Apel do prezydenta Kenii o uwolnienie kraju od plagi przestępczości i zapewnienie
jego mieszkańcom bezpieczeństwa skierowali tamtejsi biskupi. Mwai Kibaki, obejmując
swój urząd przed trzema laty, obiecywał stabilizację polityczną i walkę z przestępczością.
Niestety już od kilku lat plaga ta szerzy się tak, jakby nie było prawa ani policji
– piszą kenijscy biskupi. Częste są kradzieże pojazdów, napady i włamania. Rząd winien
zastosować zdecydowane środki, by tę falę przestępstw powstrzymać. Episkopat Kenii
ubolewa też nad stłumieniem przez siły rządowe manifestacji przeciwko poprawce do
projektu nowej konstytucji. W Nairobi dotkliwie pobito manifestantów, raniąc ponad
30 z nich. „Ludzie mają prawo, a nawet obowiązek domagać się od rządu zapewnienia
im bezpieczeństwa” – piszą biskupi.
W ostatnim czasie Kenię dotknęła również
fala przemocy, związana z konfliktami plemiennymi. W ubiegłym tygodniu w północnej
części kraju miała miejsce masakra kilkudziesięciu osób z plemienia Gabra przez bojówkarzy
z rywalizującego z nim plemienia Borana. Jak zapewnia policja, aresztowano już ponad
20 podejrzanych o udział w zajściach. Przypuszcza się, że większość napastników zbiegła
do pobliskiej Etiopii. Kenijska policja zawarła już porozumienie z władzami tego kraju
celem odnalezienia chroniących się tam sprawców zbrodni i ich ekstradycji. Ponadto
podjęto dochodzenia w sprawie trzech parlamentarzystów, oskarżonych o podjudzanie
do walk plemiennych. Nakazano im też nagrać wezwanie do mieszkańców objętej konfliktem
północnej Kenii o zachowanie spokoju i współpracę z siłami bezpieczeństwa.