2005-07-18 16:37:18

Wenezuela: rewolucja walczy z biskupami


Prezydent Wenezueli Hugo Chávez nie zaprzestaje ataków na tamtejszy episkopat. W opublikowanym 17 lipca wywiadzie prasowym jego dyktatorskie rządy poddał krytyce jedyny wenezuelski kardynał Rosalio José Castillo Lara, który po odejściu z Kurii Rzymskiej na emeryturę wrócił do ojczyzny. Zarzucił on prezydentowi, że mimo częstego powoływania się na chrześcijaństwo w rzeczywistości dąży do wprowadzenia w Wenezueli ateistycznego komunizmu w stylu kubańskim. Jego pokazowe akcje pomocy ubogim w gruncie rzeczy służą wzmocnieniu władzy prezydenta, którego dyktatura zachowuje tylko pozory demokracji. Purpurat przypomniał, że konstytucja Wenezueli uprawnia obywateli do odwołania wybranych przez siebie przywódców, gdy naruszają zasady demokracji albo prawa człowieka. Chávez zaraz w dniu publikacji wywiadu ostro zareagował na krytykę w swym stałym niedzielnym programie telewizyjnym „Aló, Presidente!”. Posunął się do tego, że 83-letniego kardynała nazwał bandytą.


Nie przebierające w słowach ataki prezydenta na biskupów niestety stały się już w Wenezueli regułą. Hugo Chávez nie oszczędził ich również opublikowanemu w zeszłym tygodniu listowi episkopatu. W swym przesłaniu wenezuelscy biskupi wskazują na potrzebę pojednania, pokoju i dialogu. Zwracają uwagę na łamanie praw człowieka i na liczne problemy społeczne, z którymi państwo nie może się uporać już od dziesiątków lat. Przypominają, że Kościół na całym świecie – a szczególnie w Ameryce Łacińskiej – jest wierny opcji preferencjalnej na rzecz ubogich. Realizuje ją na polu służby zdrowia, oświaty i w innych dziedzinach ludzkiego rozwoju. Jak wiadomo, prezydent Chávez zarzuca biskupom Wenezueli zapominanie o ubogich. W swym liście episkopat wyraził też nadzieję, że przygotowywane obecnie nowe ustawodawstwo oświatowe będzie owocem dialogu i uwzględni prawa rodziny.

ak







All the contents on this site are copyrighted ©.