Do większej gotowości ofiarowania swoich narządów po śmierci dla celów transplantacji
wezwał przewodniczący Niemieckiego Episkopatu kardynał Karl Lehmann. 4 czerwca, podczas
Niemieckiego Dnia Dawcy Organów podkreślił on głęboki chrześcijański wymiar takiego
gestu solidarności.
„Życie jest darem – żadko doświadczamy tego tak dosłownie,
jak przy transplantacji organów ludzkich”, powiedział kardynał Lehmann i nazwał gotowość
do przeszczepu narządów po śmierci „solidarnym znakiem chrześcijańskiego miłosierdzia”.
Podczas ekumenicznego nabożeństwa w mogunckiej katedrze, które otwarło Niemiecki Dzień
Dawcy Organów Lehmann przypomniał też wspólne oświadczenie Niemieckiej Konferencji
Biskupów i Rady Kościoła Ewangelickiego w Niemczech z 1990 roku. Czytamy w nim między
innymi, że “z chrześcijańskiego punktu widzenia gotowość do przekazania narządów po
śmierci jest znakiem miłości bliźniego i znakiem solidarności z osobami chorymi i
niepełnosprawnymi..."
Warunkiem pobrania organu osoby zmarłej jest jej
wyraźna zgoda, dana za życia. W Niemczech można ją wyrazić, wypisując i nosząc przy
sobie tak zwany dowód dawcy narządów, który dostępny jest w aptekach i przychodniach.
Według informacji Federalnego Urzędu Zdrowia w Niemczech na transplantacje czeka obecnie
12 tysięcy pacjentów, jednak rocznie znajduje się tylko 3,5 tysiąca dawców.