Benedykt XVI odbył pierwszą podróż apostolską na terenie Włoch. Odwiedził Bari, gdzie
przewodniczył mszy na zakończenie Kongresu Eucharystycznego. Mimo upału nadmorskie
błonia miasta wypełniło ponad 200 tys. osób. Radośnie powitali papieża, który helikopterem
przybył z Watykanu by osobiście zamknąć obradujący w Bari od tygodnia 24. włoski Kongres
Eucharystyczny.
Kościół jest żywy, Kościół jest młody – stwierdził witając
Benedykta XVI arcybiskup Franceso Cacucci. Ukazały to celebracje liturgiczne, świadectwa,
spotkania i konferencje kończącego się kongresu. „To był Kongres Eucharystyczny całego
ludu Bożego, w różnorodności wszystkich tworzących go części – mówił ordynariusz Bari.
Jednak w drodze ku światowym Dniom Młodzieży w Kolonii bardzo licznie przybyła tu
zwłaszcza młodzież, by oddać pokłon Panu, Jego Ciału i Jego Krwi”. Abp Cacucci przypomniał,
że od 1057 roku w Bari czczone są relikwie świętego Mikołaja. Od tego czasu miasto
jest symbolem mostu między Wschodem a Zachodem, którego nie zniszczyły późniejsze
podziały. Benedykt XVI potwierdził w homilii zdecydowaną wolę dążenia do pełnej jedności
chrześcijan. Wezwał również do gorliwego uczestniczenia w niedzielnej Eucharystii.
W obliczu konsumpcyjnego nastawienia dzisiejszego świata, rosnącej obojętności
religijnej i zamkniętego na Boga sekularyzmu papież przypomniał skąd chrześcijanie
czerpią siły do radosnego stawiania czoła przeciwnościom. Umacnia ich sam Chrystus,
obecny w Najświętszym Sakramencie. Dlatego tak wielką wartość ma świadomy udział w
niedzielnej Eucharystii. Dla chrześcijan pierwszych wieków było to tak oczywiste,
że wobec cesarskich prześladowań wybierali męczeństwo zamiast rezygnacji z uczestnictwa
w mszy. Obecnie wiele ludzi jakby nie chciało mieć Boga w zasięgu ręki, jakby wolało
Go daleko od siebie, choć nie ma już żadnych cesarskich zakazów – stwierdził Benedykt
XVI.
"Także my potrzebujemy tego Chleba, aby sprostać trudom i znużeniu
w drodze. Niedziela, Dzień Pański, stanowi właściwą okazję ku temu by zaczerpnąć siły
od Niego, który jest Panem życia. Nakaz świętowania nie jest więc obowiązkiem narzuconym
z zewnątrz, ciężarem na naszych plecach. Wprost przeciwnie, uczestnictwo w niedzielnej
celebracji i sycenie się Chlebem eucharystycznym jest potrzebą i radością chrześcijanina,
który dzięki temu znajduje energię do drogi, jaką winniśmy podejmować każdego tygodnia"
- mówił papież.
Benedykt XVI przypomniał, że Eucharystia jest znakiem
jedności. Wobec podziałów wśród chrześcijan potwierdził, że za swe podstawowe zadanie
uważa obowiązek nie szczędzenia sił w celu przywrócenia widzialnej jedności wszystkich
wyznawców Chrystusa. "Mam świadomość, że nie wystarczą do tego przejawy dobrych chęci.
Potrzeba konkretnych gestów, które zapadną w dusze i poruszą sumienia, wzywając wszystkich
do nawrócenia wewnętrznego, które stanowi warunek jakiegokolwiek postępu na drodze
ekumenizmu. Proszę was wszystkich o zdecydowane podjęcie drogi ekumenizmu duchowego,
który poprzez modlitwę otwiera drzwi Duchowi Świętemu. Jedynie On może stworzyć jedność"
- stwierdził papież.
Pierwszą podróż apostolską Benedykta XVI na terenie
Włoch zakończyła modlitwa Anioł Pański. Pobyt papieża w Bari trwał niewiele ponad
3 godziny. Po południu ojciec święty powrócił helikopterem do Watykanu.