Belgijski jezuita został zamordowany w Kinszasie. Tragiczne zdarzenie miało miejsce
w sobotę późnym wieczorem. Policja przypuszcza, że motywem zbrodni był rabunek. Sprawcy
nie zostali na razie zidentyfikowani.
Ojciec René de Haes wracał samochodem
do domu, kiedy kilkakrotnie dosięgły go kule wystrzelone przez nieznanych sprawców.
Ciężko rannego misjonarza przewieziono natychmiast do kliniki uniwersyteckiej, gdzie
zmarł z powodu doznanych obrażeń. Samochód misjonarza został okradziony.
Ojciec
René de Haes miał 72 lata. Od lat pracował w Demokratycznej Republice Konga. Był wykładowcą
teologii oraz dyrektorem ośrodka duchowości „Manresa”. Aktywnie angażował się w życie
społeczne prowadząc między innymi zakrojoną na szeroką skalę akcję zwalczania AIDS.
Będąc specjalistą od tradycyjnych religii afrykańskich badał także powszechne w Kongo
zjawisko wciągania ludzi do sekt.