Na spotkanie ze swymi rodakami papież przybył kilka minut później, niż było przewidziane.
Przeprosił za opóźnienie. Powiedział, że skoro Niemcy słynni są z punktualności, wygląda
na to, że już się całkiem zwłoszczył, mieszkając ponad 23 lata w Rzymie. Wyjaśnił
jednak, że to audiencja ekumeniczna była tak serdeczna, iż się przeciągnęła. Benedykt
XVI mówił następnie o swym wyborze. Powołanie na Stolicę Piotrową było dla Josepha
Ratzingera czymś, czego się osobiście nie spodziewał:
„Wydawało mi się bowiem,
że dokonałem już dzieła swojego życia i mogę mieć nadzieję na spokojny koniec mych
dni. Z głębokim przekonaniem modliłem się: «Nie czyń mi tego, Panie. Masz młodszych
i lepszych, którzy z całkiem innym zapałem i innymi siłami mogą podjąć to wielkie
zadanie». Wtedy poruszył mnie liścik, który napisał mi jeden ze współbraci z kolegium
kardynalskiego. Przypomniał mi, że w kazaniu na pogrzebie Jana Pawła II wyszedłem
od słów Chrystusa do Piotra nad jeziorem Genezaret «Pójdź za Mną». Mówiłem, jak Karol
Wojtyła wciąż otrzymywał to wezwanie i musiał odpowiadać: «Tak, idę, choćbyś mnie
prowadził tam, gdzie nie chcę». Współbrat napisał mi: «Jeśli by Pan powiedział Ci
‘Idź za Mną’, pamiętaj, coś powiedział w kazaniu. Nie odmawiaj! Bądź posłuszny, tak
jak powiedziałeś o wielkim zmarłym papieżu». To trafiło mi do serca. Drogi Pańskie
nie są wygodne, ale nie zostaliśmy stworzeni do wygody, tylko dla wielkich rzeczy,
dla dobra. Tak więc w końcu zostało mi tylko powiedzieć «Tak »”.
W audiencji
uczestniczył ordynariusz stolicy Kazachstanu Astany, arcybiskup Tomasz Peta: