Francuski episkopat przestrzegł przed możliwością fałszywych interpretacji prawnego
zapisu zezwalającego osobom nieuleczalnie chorym na rezygnację z dalszego leczenia.
Wczoraj Senat zatwierdził przyjętą wcześniej przez Zgromadzenie Narodowe ustawę, która
pozwala lekarzom na zaprzestanie pomocy medycznej w przypadku, „gdy nie przynosi ona
innych efektów, niż sztuczne utrzymywanie przy życiu". Jak twierdzą jej zwolennicy,
nie jest to zgoda na eutanazję. Proceder taki jest w myśl obowiązującego we Francji
prawa surowo zabroniony i może być karany podobnie jak zabójstwo pozbawieniem wolności
do 30 lat.
Przewodniczący episkopatu Francji, arcybiskup Jean-Pierre
Ricard wezwał władze do wypracowania właściwych przepisów wykonawczych, które usunęłyby
istniejące niespójności. Zaznacza, że Kościół jest przeciwny przedłużaniu agonii,
kiedy pacjent znajduje się w obliczu nieuchronnej śmierci. W takich przypadkach wskazuje
na konieczność walki z cierpieniem i otoczenia osób w stanie terminalnym życzliwą
opieką. Podkreśla trudności leczenia pacjenta wbrew jego woli i wskazuje na potrzebę
dialogu. Natomiast w pozostałych sytuacjach należy chorych otaczać normalną opieką,
zwłaszcza zaś troszczyć się o właściwe odżywianie. Postępowanie w inny sposób świadczyłoby
o braku zainteresowania osobą chorą, a nawet o jej całkowitym zaniedbaniu – stwierdza
przewodniczący episkopatu Francji.