„Moralny kompas w burzliwych czasach, głos bezbronnych, przede wszystkim jednak kapłan
i pasterz” - tak między innymi biskupi amerykańscy nazwali Jana Pawła II w swym oświadczeniu
wydanym po śmierci papieża.
Prezydent Bush natomiast w nadzwyczajnym przemówieniu, powiedział, że Ameryka wyjątkowo
kochała polskiego papieża. „Był on - kontynuuje prezydent - inspiracją dla milionów
Amerykanów. Kościół stracił w nim swego pasterza, świat obrońcę ludzkiej wolności”.
Na znak żałoby flagi amerykańskie znajdujące się na wszystkich budynkach urzędowych,
federalnych i militarnych zostały opuszczone do połowy masztów. Pozostaną one w takiej
pozycji do zachodu słońca dnia pogrzebu.
Śmierć Papieża szczególnie boleśnie dotknęła Polonię amerykańską. Z soboty na niedzielę
Polacy do późnych godzin nocnych trwali na modlitwie. Na ulicach Chicago i Nowego
Jorku Polaków rozpoznaje się po biało-czerwonych i biało-żółtych flagach z czarnymi
przepaskami, powiewającymi z okien ich samochodów. Po zakończonych mszach długo pozostają
w kościołach, by modlić się przed portretami Papieża. Wielu w rozmowach przyznaje,
że czują się tak, jakby stracili ważnego członka najbliższej rodziny.