Jak poinformował sekretarz Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej, instrukcja
„Dígnitas connubii”
dotyczy około ośmiuset trybunałów diecezjalnych lub międzydiecezjalnych, które zajmują
się niemal wyłącznie sprawami nieważności małżeństwa. W ostatnich dziesięcioleciach
liczba spraw małżeńskich znacznie wzrosła, zwłaszcza w krajach o dawnej tradycji chrześcijańskiej.
Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy biskup Velasio De Páolis wskazał daleko posuniętą
laicyzację, powodującą szerzenie się błędnych koncepcji małżeństwa. Sprawia to, że
liczne małżeństwa są nieważne, gdyż osoby je zawierające wykluczają pewne elementy
istotne dla zaistnienia związku małżeńskiego. Lepsza znajomość psychologii osoby ludzkiej
pozwala dziś zdać sobie sprawę z braków zachodzących w pewnych przypadkach co do koniecznej
dla zawarcia tego sakramentu zgody małżeńskiej. Ponadto wielu wiernych, którzy otrzymali
rozwód cywilny, sumienie skłania do prośby o stwierdzenie nieważności małżeństwa,
by móc wziąć ślub kościelny.
Według danych statystycznych w roku 2002 w całym Kościele w trybunałach pierwszej
instancji zakończono ponad 56 tysięcy spraw o orzeczenie nieważności małżeństwa. W
przypadku 46 tysięcy z nich wydano takie orzeczenie. Z nich ponad trzysta orzeczeń
wydano w Afryce, prawie siedemset w Australii i Oceanii, ponad tysiąc pięćset w Azji,
blisko 9 tysięcy w Europie, zaś najwięcej – bo ponad 36,5 tysiąca – w Ameryce. Przy
tym w przypadku kontynentu amerykańskiego zdecydowaną większość takich wyroków – mianowicie
prawie 31 tysięcy – wydano w jego północnej części. Natomiast w Ameryce Południowej
i Środkowej zapadło ich niewiele ponad pięć i pół tysiąca.
Te najnowsze dane statystyczne dotyczą trybunałów pierwszej instancji. Jak zwrócił
uwagę sekretarz Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej, do trybunału Roty Rzymskiej
docierają w drugiej lub trzeciej instancji jedynie nieliczne, szczególnie skomplikowane
sprawy małżeńskie. Jest ich tylko około 150 rocznie.