Zadowolenie ze zwolnienia porwanego wczoraj arcybiskupa Basile’a Georgesa Casmoussy
wyraził watykański rzecznik prasowy. Jak oznajmił Joaquin Navarro Valls, ojciec święty
został natychmiast o tym poinformowany i modlił się dziękując Bogu za szczęśliwe zakończenie
tego wydarzenia. Dyrektor watykańskiego Biura Prasowego potwierdził także, iż porywaczom
nie został wypłacony żaden okup. Poprzednio Stolica Apostolska potępiła uprowadzenie
syryjsko-katolickiego arcybiskupa Mosulu w północnym Iraku. W komunikacie wydanym
wczoraj wieczorem przez watykański Sekretariat Stanu czyn ten nazwano niegodziwym
aktem terroryzmu wyrażając nadzieję, że hierarcha zostanie niebawem uwolniony i powróci
do swoich funkcji.
66-letni arcybiskup Basil Georges Casmoussa, ordynariusz syryjsko-antiocheńskiej diecezji
Mosul, został porwany w poniedziałek po południu. Jego samochód zatrzymali uzbrojeni
osobnicy, którzy w bagażniku swego pojazdu uprowadzili jedynie arcybiskupa, pozostawiając
wolno innego duchownego oraz kierowcę. Dziś rano postawili żądanie 200 tysięcy dolarów
okupu, którą to sumę lokalny Kościół był skłonny zapłacić. Ostatecznie, jak stwierdził
przedstawiciel syryjsko-antiocheńskiej diecezji Mosulu, porywacze zdali sobie sprawę,
kogo porwali i uwolnili arcybiskupa Casmoussy bez okupu.
Północny Irak to obszar, gdzie chrześcijanie są stosunkowo liczni. W Mosulu mieszka
ich około stu tysięcy. Tradycyjnie też nie narzekano na relacje z miejscowymi muzułmanami.
Dopiero w ostatnim czasie, w związku z destabilizacją sytuacji politycznej w Iraku,
ekstremistyczne grupy zaczęły atakować chrześcijańskie ośrodki, siejąc propagandę
identyfikującą chrześcijan z „amerykańskimi najeźdźcami” i stosując niszczycielską
praktykę „dwa kościoły za jeden meczet”.