Zabawą i prezentacją europejskich krajów powitali Nowy Rok w Lizbonie uczestnicy 27.
Europejskiego Spotkania Młodych. Wcześniej 40 tys. osób słuchało w halach FIL ostatniego
rozważania brata Rogera, założyciela ekumenicznej wspólnoty Taizé. Modlono się też
w intencji cierpiących w Azji i polecano Bogu śmiertelne ofiary tej tragedii.
W czasie wieczornej modlitwy w halach FIL ((Feira Internacional de Lisboa) brat Roger
opowiedział młodym jak powstała we francuskiej wiosce Taizé ekumeniczna wspólnota.
- W czasach mojego dzieciństwa mama gromadziła wokół siebie siedem swoich córek i
mnie, najmłodsze dziecko, i czytała nam - mówił do młodych Europejczyków brat Roger.
Jedna z książek opowiadała o kobietach, żyjących dawno temu, które stworzyły małą
wspólnotę. - Z czasem - mówił dalej brat Roger - ta grupka kobiet zaczęła odgrywać
coraz większą rolę, pomagała innym, stawała się opiniotwórcza i wpływowa. - Byłem
oczarowany życiem i działalnością tych kobiet - wyznał i dodał od razu, że w wieku
16 lat powiedział sobie - "Jeśli tych kilka kobiet, oddało swoje życie Bogu i zrobiło
tak wiele, to dlaczego kilku mężczyzn nie może uczynić tak samo? Założę wspólnotę,
w której będziemy żyć w jedności, będziemy serdeczni i przyjaźni". - I tak zaczęła
się historia wspólnoty Taizé - mówił do zasłuchanych młodych brat Roger.
W modlitwie polecił Bogu wszystkie rodziny Lizbony i okolic, które dały gościnę młodym
Europejczykom. Poprosił też, aby po powrocie z wieczornego spotkania w halach FIL
uczestnicy osobiście podziękowali wszystkim, dzięki którym mogli bezpiecznie i w dobrych
warunkach gościć przez ostatnie dni w Portugalii.
Noworoczny poranek młodzież spędziła w 200 parafiach Lizbony i okolic, które były
gospodarzami spotkania. Po raz ostatni uczestnicy mogli doświadczyć niezwykłej gościnności
i otwartości Portugalczyków. Brat Marek ujawnił, że Lizbona na Europejskie Spotkanie
czekała od dawna. - Zaproszenie leżało u nas w Taizé bardzo długo, ale baliśmy się
wyruszać w podróż na koniec Europy - powiedział. Jeszcze na parę minut przed podjęciem
ostatecznej decyzji współbracia pytali brata Marka czy Polacy na pewno przyjadą. -
Odpowiedziałem, że przyjadą i Polacy okazali się odważni - cieszy się brat Marek.
Dużą rolę w przygotowaniu lizbońskiego spotkania odegrali Francuzi, którzy zorganizowali
dla Polaków nocleg w halach sportowych w drodze do Lizbony i z Lizbony do Polski.
W Światowym Dniu Pokoju młodzi nie zapomnieli też o modlitwach w tej intencji. Już
sylwestrowy wieczór był czasem solidarności z narodami targanymi przez konflikty zbrojne.
W parafiach odbyły się modlitwy o pokój na świecie, a o północy rozpoczęła się noworoczna
zabawa i tak zwane Święto Narodów - młodzi ze wszystkich europejskich krajów prezentowali
państwa, z których przyjechali, ich kulturę, zwyczaje i tradycje.
Po obiedzie u rodzin, które udzieliły im gościny, uczestnicy udadzą się w różne części
Lizbony, skąd od 16.30 czasu polskiego będą odjeżdżać autokary. Prosto ze stolicy
Portugalii młodzi pojadą do pobliskiej Fatimy. W tamtejszym sanktuarium maryjnym o
19.30 czasu polskiego rozpocznie się Msza św. oficjalnie kończąca ekumeniczne spotkanie
w gościnnej Portugalii.