Metropolita górnośląski
abp Damian Zimoń odwiedził osadzonych w katowickim areszcie śledczym. Przewodniczył
tam bożonarodzeniowej Eucharystii, łamał się opłatkiem z osadzonymi i spotkał z kierownictwem
zakładu. Odwiedziny arcybiskupa w areszcie w pierwsze dni świąt Bożego Narodzenia
i Wielkiej Nocy są już tradycją.
"Trzeba nawiązać do ich sytuacji życiowej, która jest niełatwa. Ale jest to miejsce,
gdzie Chrystus mnie w szczególny sposób posyła. Pan Jezus wyraźnie mówił o Mesjaszu
jako tym, który będzie odwiedzał więźniów i próbuję tę misję pełnić. To jest miejsce,
gdzie prawie czasem nadziei nie ma, ale jest ta nadzieja, którą jest Chrystus" - powiedział
przed mszą abp Zimoń. Jak mówi kapelan aresztu śledczego w Katowicach ksiądz Marek
Wójcicki dla osadzonych odwiedziny arcybiskupa Zimonia w święta Bożego Narodzenia
są bardzo ważne. „To dla nich znak, że nie są sami. Że łaczy ich coś jeszcze ze światem
zewnętrznym.”
Na co dzień w areszcie śledczym w Katowicach pracują katecheci, przychodzą także klerycy
z Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego oraz siostry misjonarki miłości Matki Teresy
z Kalkuty. W każdą niedzielę odprawiana jest tu Msza święta. Jak mówi zastępca dyrektora
zakładu Czesław Samira dzisiejszy dzień, choć świąteczny niewiele różni się od innych
w katowickim areszcie. O świątecznym charakterze tego dnia w areszcie świadczy jadłospis
- bogatszy, niż zwykle, bo w dni świąteczne dzienna stawka żywieniowa jest wyższa
o 10 % Kucharz przygotował na świąteczny obiad m.in. pieczone udka z kurczaka.
M. Tkaczyk