2004-10-29 17:43:37

W. Brytania: egoizm niszczy małżeństwo


Bob Geldolf, znany nie tylko w świecie muzyki rockowej, ale również z działalności charytatywnej na rzecz głodujących, w programie dokumentalnym telewizji BBC skrytykował Brytyjczyków za „egoizm i nowoczesną kulturę”, bowiem one są główną przyczynę wzrastającej coraz bardziej liczby rozwodów. Podkreślił w swoim wywiadzie, że współczesna kultura sprawia, iż pary zawiedzione nierealistycznymi oczekiwaniami, nawet nie usiłują nadal być razem. „Zdewaluowaliśmy wartość małżeństwa do roli prawnego kontraktu. Kiedy dziś myślimy o ślubie, prawdopodobnie za dużo myślimy o samym dniu, o ubiorach, o poczęstunku” – powiedział.


Osoby zajmujące się zawodowo poradnictwem rodzinnym w katolickich palcówkach bardzo podkreślają potrzebny okres przygotowania przedmałżeńskiego przed zawarciem sakramentu małżeństwa. Terry Prendergast, przewodniczący Marriage Care, organizacji zajmującej się poradnictwem rodzinnym w Wielkiej Brytanii, na łamach The Catholic Times napisał, że współczesny styl życia nie zostawia wiele wolnego czasu na to, by w sytuacji kryzysu korzystać z poradnictwa, zwłaszcza, że wielu uważa je za zbyteczne. Jego zdaniem procentowy wzrost liczy rozwodów jest spowodowany tym, że ludzie nie wkładają wystarczającego wysiłku i nie dbają o rozwój swojego małżeństwa. To natomiast płynie z niewystarczającego przygotowania do sakramentu.


Liczba rozwodów w Anglii i Walii w minionym roku wzrosła do ponad 150 tysięcy. Jest to najwyższy wskaźnik od roku 1996. Około 70% rozwodów powstaje z inicjatywy kobiet, co powoduje częste oskarżenia o to, iż nie rozumieją one psychiki mężczyzn, którzy nie mówią o swoich uczuciach i nie są pozbawieni męskich wad ukazywanych w mediach. Zdaniem Terry’ego Prendergasta współczesne pary są bardziej gotowe do zrezygnowania ze swoich związków z pierwszą pojawiającą się przeszkodą, niż do racjonalnego dialogu. „Podczas gdy istnieją przypadki takich małżeństw, które nie mogą przezwyciężyć trudności, to jednak wiemy z własnego doświadczenia, że większość problemów jest możliwa do rozwiązania a przyjacielskie rozwiązanie problemu jest o wiele mniej bolesne i raniące niż rozwód”.


M. Łękawa, SAC







All the contents on this site are copyrighted ©.