2004-10-12 18:47:50

Sprawa Buttiglione


Czy Europie grozi fala laickiego fundamentalizmu? Wiele przesłanek wskazuje, że tak. Socjalistyczny rząd Hiszpanii robi wszystko, by uprzykrzyć życie Kościołowi. We Francji księża w sutannach nie mogą już pokazywać się na terenie szkół. Z kolei w Brukseli zdominowana przez socjaldemokratów komisja spraw wewnętrznych Parlamentu Europejskiego „oblała” podczas przesłuchań prawicowego kandydata na komisarza do spraw wewnętrznych i sprawiedliwości, Rocco Buttiglione.


Zwłaszcza ta ostatnia sprawa zbulwersowała opinię publiczną. Eurodeputowanym nie spodobało się bowiem otwarte manifestowanie wiary przez włoskiego polityka. Buttiglione „podpadł” także za postawę wobec homoseksualizmu, który uważa za grzech. Nie pomogło mu nawet zadeklarowanie, że jest przeciwny dyskryminacji „kochających inaczej” i że pragnie przestrzegać unijnej Karty Praw Podstawowych oraz przyszłego Traktatu Konstytucyjnego. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Josep Borrell skrytykował Buttiglione za te wypowiedzi oraz za jego postawę wobec roli kobiet, a parlamentarna komisja spraw wewnętrznych odrzuciła kandydaturę włoskiego polityka na stanowisko komisarza.


We Włoszech zawrzało! Rocco Buttiglione jest politykiem popularnym i o dużym autorytecie, a poza tym to przecież Włoch! Nieco inaczej tę sprawę postrzegają środowiska kościelne. W wypowiedzi dla naszej rozgłośni ojciec Michele Simone, jezuita z wpływowego czasopisma „La Civiltŕ Cattolica” zwraca uwagę na szerzące się wśród polityków antykatolickie uprzedzenia, choć przyznaje, że i Buttiglione mógł popełnić błędy:


"Nie da się tego ocenić inaczej jak negatywnie. U niektórych prawdopodobnie gra rolę pewien rodzaj uprzedzenia wobec katolików. Tym niemniej raczej nie należy się spodziewać jakiejś krucjaty, biorąc pod uwagę, że również inni kandydaci na komisarzy nie znaleźli konsensusu wśród członków odnośnych komisji. Być może został też popełniony jakiś dyplomatyczny błąd ze strony samego Buttiglione, ale to nie zmienia faktu, że stoimy wobec wielkiego problemu politycznego, któremu trzeba sprostać."


Czy decyzję tę należy ocenić jako antywłoską czy jako antykatolicką?


"I tak, i tak, bowiem i sam rząd nie wypada tu najlepiej. Powtarzam: niewątpliwie gdy chodzi o tak delikatne sprawy i wobec zróżnicowania opinii, jasne stanowisko Buttiglione dobrze świadczy o jego konsekwencji. Z drugiej jednak strony wpędziło go to w kłopoty z osiągnięciem urzędu. Życzyłbym sobie, aby ten incydent na szczeblu komisji został przezwyciężony, gdy dojdzie do głosowanie na zgromadzeniu ogólnym."


Opinię ojca Simone podziela kardynał Ersilio Tonini. W wywiadzie dla dziennika "La Repubblica" emerytowany arcybiskup Rawenny odrzuca tezę, jakoby Parlament Europejski utrącając Buttiglione mierzył w Jana Pawła II i Stolicę Apostolską. "Dajmy pokój Watykanowi! – stwierdził kardynał Tonini. Ja się obawiam, że kryje się gdzieś postawa odrzucenia stanowiska chrześcijaństwa jako takiego. Mówimy tu o wartościach zasadniczych. Jestem zdecydowanie za wolnością dyskusji na forum parlamentu, zadaję sobie jednak pytanie, czy nie mamy tu do czynienia z tendencją do odrzucenia chrześcijańskich korzeni jako takich". Kardynał Tonini uważa, że wynik głosowania w sprawie kandydatury Buttiglione "nie wróży nic dobrego". "Sądzę, że w demokracji powinna istnieć zawsze możliwość wymiany poglądów – stwierdził włoski purpurat. Nie można odmawiać nikomu prawa do własnych przekonań".


A co sądzi o całym incydencie sam zainteresowany? Oto, co Rocco Buttiglione powiedział naszej rozgłośni:

"Jestem bardzo zaniepokojony, gdyż wydaje mi się, że górę bierze zasada dyskryminacji katolika, dlatego że jest katolikiem. Wymaga się pozytywnej oceny moralnej homoseksualizmu. Nie wystarczają polityczne deklaracje o niedyskryminowaniu homoseksualistów i o tym, że homoseksualizm należy do sfery prywatnej i państwo nie powinno się tym zajmować. Wymaga się natomiast pozytywnej oceny moralnej. A ja nie sądzę, aby to było możliwe."


Niektórzy obserwatorzy twierdzą, że mamy do czynienia z pewną strategią mającą na celu marginalizację chrześcijańskiej wartości ludzkiego doświadczenia w europejskim kontekście politycznym…

"Nie czuję się tu powołany do oceniania. Wiem tylko, że jeśli istnieje sumienie, to jest ono wiążące i aby być posłusznym sumieniu – potrzeba wyrzeczeń. Czy mogę zaakceptować umniejszanie wartości, którym zawsze podporządkowywałem moje życie po to, by zostać komisarzem europejskim? Moja odpowiedź brzmi: nie. Cała reszta w tej chwili mniej mnie interesuje."

Czy w chwili obecnej istnieje w Europie wola politycznej konfrontacji na szkodę wartości chrześcijańskich?

"Istnieje próba zbudowania rodzaju nowej ortodoksji, nawet kosztem wolności myślenia. Myślę, że obecnie trzeba działać w sposób zdecydowany. Chrześcijanie mają prawo być chrześcijanami – przynajmniej mam taką nadzieję."

tc







All the contents on this site are copyrighted ©.