Rosja: o prozelityzmie po raz kolejny

Na obradującym w Moskwie Soborze Biskupim Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego dyskutowano o relacjach między prawosławiem a katolicyzmem. Choć wskazano na potrzebę wzajemnego dialogu, zwierzchnicy prawosławia głównie wysuwali stare zarzuty pod adresem katolików.

Patriarcha Aleksy II w ostrych słowach zaatakował postępowanie katolickich duchownych na ziemiach byłego Związku Radzieckiego wysuwajac oskarżenia o prozelityzmie duchownych katolickich oraz niepotrzebnego zdaniem patriarchy mnożenia struktur kościelnych, w tym na Ukrainie i Kazachstanie. Cała odpowiedzialność za postęp we wzajemnych stosunkach złożył na Watykan, który powinien wg. patriarchy bardziej w czynach anie słowach okazywać dążenie do zbliżenia. Trochę w lżejszym tonie wypowiedział się metropolita Kirył Gundiajew, który dostrzegł pewien postęp we wzajemnych stosunkach w ostatnich miesiącach i podkreślił możliwość a nawet konieczność dialogu między obydwoma Kościołami, "ponieważ w wielu sprawach"-jak powiedział-"nasze stanowiska są zgodne np. w sferze wartości duchowo-moralnych". Na wczorajszym spotkaniu prezydenta Putina z biskupami zebranymi na Soborze patriarcha Aleksy II podkreślił konieczność zadbania o wartości rodzinne, gdyż grzechy w tej dziedzinie mszczą się na narodzie spadkiem liczby jego populacji. W kontekście wcześniej wypowiedzianych na Soborze oskarżeń wobec katolików o prozelityzm, kuriozalnie zabrzmiało wezwanie prezydenta Putina do nawracania na Prawosławie Chińczyków osiedlających się wzdłuż strefy przygranicznej Rosji z Chinami, o czym mówili prezydentowi biskupi obawiający się zalewu ludności chińskiej w diecezjach przygranicznych.

W. Raiter, Moskwa