W katedrze w Santiago de Chile z premedytacją zamordowano wczoraj wieczorem włoskiego
misjonarza. Gdy ojciec Faustino Gazziero de Stefani skończył odprawiać mszę do ołtarza
podbiegł młody mężczyzna. Krzycząc „zabiję cię” nożem ugodził go w szyję. Kapłan
zmarł na miejscu.
Zamordowany misjonarz miał 69 lat. Należał do Zgromadzenia
Sług Maryi. Do Chile przyjechał w 1960 roku. Prowadził tam kierującą szkołami Fundację
świętej Teresy. Napastnika ujęto na miejscu, gdyż po zabiciu księdza kilkakrotnie
sam pchnął się nożem. Po przewiezieniu do szpitala okazał się nim 25-letni Rodrigo
Orias Galliardo. Z komunikatu policji wynika, że nie cierpiał na zaburzenia psychiczne
ani nie był pod wpływem narkotyków. Według agencji prasowych należał do satanistycznej
sekty z miasta Aysen. Policja jak dotąd nie potwierdziła tej hipotezy.
Okrutne
morderstwo misjonarza wywołało wzburzenie wiernych, którzy gromadzili się na modlitwę
przy drzwiach katedry. W południe czasu chilijskiego mszę świętą ekspijacyjną sprawował
tam arcybiskup Santiago, kardynał Francisco Javier Erázuriz.