2004-07-17 16:03:26

Koniec papieskich wakacji


“Wyjeżdżam do Castelgandolfo zachowując w sercu wspomnienie serdecznej troski, którą mi tu okazano” – stwierdził Jan Paweł II dziękując władzom gminy Introd, gdzie spędził swe dwutygodniowe wakacje. Jak podkreśla tamtejszy burmistrz, Oswaldo Naudin, dla całej Doliny Aosty letni pobyt papieża jest bardzo istotnym wydarzeniem. "Fakt, że ojciec święty przyjechał tu już po raz 10. napawa nas dumą i potęguje naszą sympatię do niego. To jest miejsce spokojne, gdzie nie ma wielkiej turystyki. Mieszkają tu i pracują głównie rolnicy, rzemieślnicy. Ojciec święty, jak sądzę, docenił też starania o utrzymanie prywatnego charakteru jego wakacji; troskę aby mógł odpocząć, pomedytować i modlić się w możliwie największym spokoju" - powiedział burmistrz Naudin.


Podczas dobiegającej końca ceremonii pożegnania papież podziękował także wszystkim, którzy czuwali nad jego bezpieczeństwem: karabinierom, funkcjonariuszom policji, żandarmerii watykańskiej i straży leśnej. “Byliście dla mnie w tych dniach – stwierdził – niczym Aniołowie Stróże, którzy dyskretnie i skutecznie czuwali nad pomyślnym przebiegiem mojego pobytu w Dolinie Aosty”.


Watykański rzecznik prasowy, Joaquin Navarro Valls podkreślił, że choć wakacje mogły być ciut dłuższe to doskonale zrobiły ojcu świętemu. "Dzięki Bogu mógł wypocząć. Można było wychodzić każdego dnia. Co prawda bywały dni deszczowe, ale Ojciec Święty tak kocha przyrodę, że nie przeszkadza mu deszcz ani wiatr. Dla niego to inna forma objawiania się natury. Przed wyjazdem powiedział do towarzyszących mu osób: wiem, że żal wam będzie opuszczać całe to piękno. Mnie także będzie przykro, ponieważ można tu dotknąć ręki Boga. Papież podczas tego pobytu wrócił do kilku miejsc, które znał z poprzednich lat. Odwiedził też nowe, gdyż jest tu wiele niezwykle pięknych terenów - stwierdził watykański rzecznik.

Przyjazd papieża do letniej rezydencji w Castelgandolfo spodziewany jest przed godziną 19.

jp, bz








All the contents on this site are copyrighted ©.