2004-07-02 16:42:43

Bartłomiej I podsumowuje swą wizytę w Rzymie


Wywiad z Patriarchą Ekumenicznym Konstantynopola Bartłomiejem I dla Radia Watykańskiego


Z jakimi uczuciami Wasza Świątobliwość opuszcza Watykan?


Jestem pod wrażeniem tej wizyty. To było już moje trzecie spotkanie z Janem Pawłem II. Po raz pierwszy spotkaliśmy się w roku 1995 podczas mojej oficjalnej wizyty w Watykanie i potem w roku 2002 w trakcie Dnia Modlitw o Pokój w Asyżu. Nie żebym nie doceniał rangi dwóch poprzednich spotkań, ale to było o wiele bardziej wzruszające, bardziej ludzkie, bardziej braterskie. Doświadczyłem tego szczególnie podczas ostatniego spotkania w czasie tej wizyty z Janem Pawłem II, kiedy to podpisaliśmy wspólną deklarację. Następnie razem zjedliśmy obiad. Miałem okazję zaprosić Jana Pawła II do odwiedzenia Stambułu. Byłaby to już jego druga wizyta w tym mieście. W 1979 roku spotkał się tam z moim poprzednikiem patriarchą Dymitrem I. Papież był bardzo zadowolony i przyjął zaproszenie. Oczywiście kwestie praktyczne musi uzgodnić ze swoimi współpracownikami. Ucieszył się jednak. A ja, cieszyłem się jeszcze bardziej, ponieważ pojawiła się nowa perspektywa: powitania Ojca Świętego w Konstantynopolu – pierwszej siedzibie prawosławia. Gdy chodzi o przyszłość relacji katolicko-prawosławnych byłoby to ważne wydarzenie. Mogę szczerze powiedzieć, że w czasie ostatniego spotkania z papieżem mniej śledziliśmy protokół, a bardziej słuchaliśmy serca. Powtórzę tu słowa z homilii wygłoszonej przeze mnie na placu świętego Piotra. Nasze wysiłki na rzecz przywrócenia jedności muszą rozgrywać się na płaszczyźnie duchowej, potrzeba wiele modlitwy. I taka właśnie atmosfera towarzyszyła naszemu spotkaniu. Wyjeżdżam z Rzymu wzruszony i bardzo zadowolony, a także pełen optymizmu, jeśli chodzi o nasze wzajemne relacje w przyszłości.


Jak Wasza Świątobliwość ocenia obecne relacje między katolikami a prawosławnymi?


Znane trudności wciąż istnieją. Po obu stronach jest też dobra wola kroczenia wspólnie do przodu, kontynuowania dialogu; zdecydowanie nie chcemy go przerywać. W czasie mojej rozmowy z papieżem oraz konsultacji w Papieskiej Radzie do spraw Popierania Jedności Chrześcijan kolejny raz potwierdziliśmy nasze wspólne pragnienie poszukiwania dróg i środków prowadzących do pełnej jedności. Postanowiliśmy na nowo rozpocząć dialog teologiczny, który ostatnio przeżywał pewien kryzys. Rozmawiałem z kardynałem Walterem Kasperem przewodniczącym Papieskiej Rady do spraw Popierania Jedności Chrześcijan i z jego współpracownikami. Wspólnie uzgodniliśmy pewne punkty, które mam nadzieję pozwolą nam pokonać istniejące trudności, a co za tym idzie dalej kontynuować dialog. Dialog jest jedyną drogą, która może doprowadzić do rozwiązania istniejących jeszcze między nami trudności. Przyjaźń i braterstwo już istnieją, decyzja, że chcemy polepszyć wzajemne relacje też już została powzięta. Obecnie trzeba podjąć głęboką dyskusję na temat prymatu, nieomylności papieża, pozycji biskupa Rzymu w całym Kościele chrześcijańskim. To są najtrudniejsze kwestie, które nie pozwalają jeszcze na komunikowanie ze wspólnego kielicha eucharystycznego.


Wasza Świątobliwość przewodniczył nabożeństwu inaugurującemu prawosławną służbę Bożą w kościele świętego Teodora na Palatynie. Jan Paweł II przekazał tę świątynię wspólnocie grecko-prawosławnej w Rzymie. Jakie znaczenie ma ten gest w budowaniu relacji katolicko-prawosławnych?


Tak jak powiedziałem Jego Świątobliwości Janowi Pawłowi II podczas wspólnego obiadu, był to konkretny znak przyjaźni i braterstwa między naszymi Kościołami. Wyraziłem papieżowi moją ogromną wdzięczność i podkreśliłem, że właśnie takie gesty budują dialog. Pokazują one, że nie ograniczamy się tylko do słów, ale podejmujemy odważne kroki, niekiedy może symboliczne, jednak mające ogromne znaczenie. Wierni, którzy wzięli udział w inauguracji kościoła, a byli wśród nich nie tylko prawosławni, ale również katolicy, bardzo cieszyli się z tego wydarzenia. Obecnych było dwóch kardynałów, wielu prałatów. Ta świątynia będzie widocznym znakiem duchowej łączności między naszymi Kościołami. Sądzę, że ten gest Jana Pawła II zostanie doceniony nie tylko przez Patriarchat Ekumeniczny i jego grecko-prawosławną archidiecezję we Włoszech. Doceni go całe prawosławie. Konkretyzuje on dobrą wolę i braterstwo w imię Boga. W relacjach ekumenicznych będzie więc stanowił przykład do naśladowania.


bz







All the contents on this site are copyrighted ©.