2004-04-21 19:17:12

Chiny: za nawracanie więźniów połamali nogi


72-letni chiński protestant został dotkliwie pobity w więzieniu przez strażników za to, że nawrócił 50 współwięźniów. Złamano mu obie nogi. Miało to miejsce 6 lutego, ale dopiero obecnie wiadomość dotarła na Zachód i została ujawniona w USA przez organizację pomocy China Aid Association.

Chen Jingmao należy do protestanckiego Kościoła Południowych Chin, uznawanego przez władze za organizację nielegalną. Został aresztowany trzy lata temu. W roku 2002 skazano go na czteroletnie więzienie. W wyroku zarzucono mu czynne werbowanie wyznawców dla kultu niezgodnego z obowiązującym w Chinach prawem. Został też oskarżony o wielokrotne organizowanie tajnych, nielegalnych zebrań religijnych oraz o rozpowszechnianie materiałów propagandowych tego kultu. Za szczególną winę poczytano fakt, że Chen posłał swego wnuka na kurs dla katechetów. Już poprzednio był on dwukrotnie aresztowany za działalność religijną.

Pod podobnymi zarzutami skazano na kary od trzech do ośmiu lat więzienia dziewięciu innych przywódców Kościoła Południowych Chin. Należy do niego około 50 tys. wiernych. Od roku 2001 więziony jest założyciel tej wspólnoty kościelnej, Gong Shengliang. Aresztowany z grupą 16 wiernych, został on najpierw skazany na śmierć za szerzenie nielegalnego kultu. W następstwie międzynarodowych protestów – między innymi prezydenta USA George’a Busha – karę zmieniono na dożywotnie więzienie. Zmieniono wówczas motywację wyroku, zarzucając Gongowi, jakoby gwałcił dziewczęta należące do założonego przez niego Kościoła. Oskarżenie to oparto na zeznaniach wymuszonych na rzekomych ofiarach torturami. W ubiegłym roku torturowano w więzieniu również samego Gonga. Obłożnie chory przez wiele tygodni, był wówczas bliski śmierci.

ak







All the contents on this site are copyrighted ©.