Relacje między państwem Izrael a Kościołem katolickim i Stolicą Apostolską są jednym
z tematów podejmowanych podczas wizyty premiera Ariela Szarona w USA. Tak przynajmniej
zapewnia agencja Asianews powołując się na list w tej sprawie wystosowany do sekretarza
stanu Colina Powella przez przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów
Henry’ego Hyde’a.
Amerykańskim politykom katolickim zależy w pierwszym rzędzie
na podjęciu dalszych rozmów izraelsko-watykańskich. Zostały one jednostronnie przerwane
przez stronę izraelską w sierpniu ubiegłego roku. Bolesnym skutkiem tego stanu zawieszenia
stała się ostatnio sprawa wiz pobytowych dla katolickich duchownych pracujących w
Ziemi Świętej oraz dla świeckich zatrudnionych w tamtejszych instytucjach kościelnych.
Co prawda władze izraelskie zapewniają, że sprawa wiz zostanie niebawem rozwiązana,
jednak jak na razie poprzestano na słowach.
Agencja Asianews cytuje także
byłego ambasadora USA przy Stolicy Apostolskiej Thomasa Melady’ego. Jego zdaniem nawiązanie
przed dziesięcioma laty oficjalnych relacji między Stolicą Świętą a Izraelem było
wynikiem między innymi amerykańskich zabiegów czynionych w Watykanie. W opinii komentatorów
obecnie Stanom Zjednoczonym zależy na dotrzymaniu przez Izrael zobowiązań podjętych
wobec Kościoła. Jest to tym pilniejsze, że w obliczu zbliżających się wyborów George
Bush musi coraz bardziej liczyć się z głosami katolickich wyborców.