2004-04-13 15:20:46

Zimbabwe: abp Ncube upomina prezydenta Mugabe


O alarmującej sytuacji panującej w Zimbabwe przypomniał arcybiskup Pius Ncube. Katolicki ordynariusz Bulawayo – miasta uważanego za główną twierdzę opozycji wobec reżimu Roberta Mugabe – udzielił wywiadu malawijskiemu czasopismu katolickiemu „The Lamp”. Samemu arcybiskupowi wielokrotnie grożono śmiercią z powodu jego zaangażowania na rzecz sprawiedliwości i pokoju oraz krytycznego stanowiska wobec prezydenta Zimbabwe.

Arcybiskup Ncube przypomniał początki obecnego kryzysu w Zimbabwe. Jego zdaniem już samo dojście do władzy Mugabe w 1980 r. nie wróżyło nic dobrego. Afrykański przywódca od samego początku otwarcie dążył do władzy absolutnej, nie szczędząc represji przeciwnikom politycznym. Obecny kryzys wybuchł 4 lata temu, gdy Mugabe zezwolił swoim weteranom wojny o niepodległość zagarnąć gospodarstwa rolne należące do białych osadników.

Arcybiskup Bulawayo przypomniał, że kryzys związany z własnością rolną narastał od ćwierć wieku. Stało się tak z winy samych władz Zimbabwe, które nie stworzyły odpowiedniego funduszu rekompensat dla farmerów, których ziemie parcelowano. Utworzenie takiego funduszu przewidywała tymczasem międzynarodowa umowa z 1979 r. Narastanie konfliktu spowodowało, że Mugabe poczuł się zagrożony przez nowo utworzony Ruch Demokratycznych Przemian popierany przez białych i postanowił bezwzględnie rozprawić się z opozycją. Temu służyło właśnie zajmowanie przemocą gospodarstw rolnych. Zdaniem katolickiego hierarchy przejęte farmy nie służą wcale produkcji, ale dochodowej spekulacji, zyski z której trafiają do kieszeni ministrów i przyjaciół Roberta Mugabe.

„Najgorsze jest to, że prezydent wysłał swoich gangsterów przeciwko ludności pod pozorem walki z dysydentami – powiedział arcybiskup Ncube. Mugabe skierował 10 tysięcy żołnierzy przeciwko cywilom, by mordowali, torturowali i gwałcili”. Zdaniem arcybiskupa Bulawayo obecna sytuacja jest katastrofalna. Jedna trzecia dorosłej ludności Zimbabwe to nosiciele wirusa HIV. Kraj, który niegdyś był spichlerzem Afryki, obecnie cierpi na brak żywności. Przy galopującej inflacji bezrobocie sięga 80 procent, a liczba emigrantów i uchodźców dochodzi do 3 milionów. „Nadal będę piętnował zło dziejące się w Zimbabwe – powiedział arcybiskup Pius Ncube. Według mnie grzechem jest milczenie, podczas gdy naród cierpi”.


tc







All the contents on this site are copyrighted ©.