O powstrzymanie kolejnych masakr na północy Ugandy zaapelowali do społeczności międzynarodowej
przełożeni generalni zgromadzeń komboniańskich. Jednocześnie wezwali Radę Bezpieczeństwa
ONZ, Organizację Jedności Afrykańskiej i Komisję Europejską o zajęcie się tym "zapomnianym
konfliktem" i podjęcie odpowiednich inicjatyw dyplomatycznych, które mogłyby powstrzymać
absurdalną spiralę przemocy. Wczoraj na terenie misji Layibi koło Gulu zamordowano
włoskiego misjonarza, ojca Luciano Fulviego.
W związku z tym zabójstwem przełożeni
generalni zgromadzeń komboniańskich męskich i żeńskich ogłosili wspólny apel do społeczności
międzynarodowej, w którym zwracają uwagę na atmosferę przemocy, panującą w Ugandzie.
Podkreślają, że chociaż nie ustalono jeszcze rzeczywistych sprawców tej okrutnej zbrodni,
to jednak wiadomo, że chodzi o kolejny akt bandytyzmu, charakteryzujący tę trwającą
od prawie 20 lat wojnę domową.
W tej sytuacji misjonarze wzywają społeczność
międzynarodową oraz władze Sudanu, który wspiera finansowo i zaopatruje w broń opozycjonistów
ugandyjskich, o powstrzymanie masakr na północy Ugandy. Kombonianie i kombonianki
apelują zarazem o postawienie przed trybunałem międzynarodowym wszystkich odpowiedzialnych
za tą "niesłychanie krwawą łaźnię", która kosztowała życie ponad 100 tys. osób. Szczególnie
domagają się aresztowania i osądzenia dowodzącego Armią Oporu Pana Josepha Kony'ego,
który jest odpowiedzialny za uprowadzenie ponad 25 tys. dzieci.