Serbia-Kosowo: katoliccy i prawosławni biskupi apelują o spokój i rozwagę
„Z jednej strony sprawiedliwość i prawo naturalne, a Bóg i prawo Boże z drugiej strony
domagają się, by w tym czasie nienawiści i przemocy zamilkł język emocji, a powrócił
język pokoju i poszukiwania cywilizacji miłości”. W ten sposób katoliccy biskupi Serbii
i Czarnogóry odnieśli się do fali przemocy, która przetoczyła się przez Serbię i Kosowo.
Hierarchowie wyrazili solidarność zarówno z cerkwią prawosławną jak i ze wspólnotą
muzułmańską. Przypomnieli, że tak kościoły, jak i meczety są miejscami modlitwy, a
więc obiektami symbolicznymi, stojącymi ponad wszelkimi kategoriami ludzkich konfliktów.
Ich burzenie niszczy jednocześnie warunki powrotu do pokojowego współistnienia i wzajemnego
poszanowania – stwierdzają katoliccy biskupi Serbii i Czarnogóry.
W czasie
trwających od środy serbsko-albańskich zamieszek śmierć poniosło 28 osób, a 600 zostało
rannych. Co najmniej 3600 Serbów i innych osób narodowości niealbańskiej musiało opuścić
dotychczasowe miejsce zamieszkania w Kosowie, uciekając przez nacierającym tłumem
Albańczyków, którzy od ubiegłej środy spalili co najmniej sześć serbskich wsi oraz
25 świątyń i klasztorów prawosławnych. W odwecie Serbowie spalili wiele meczetów na
terenie Serbii, zwłaszcza w Belgradzie i Niszu. Apel o zaprzestanie przemocy i podsycania
nienawiści wystosował także święty synod serbskiej Cerkwi prawosławnej. Biskupi wyrazili
obawę, że rozwój konfliktu może doprowadzić do nowych czystek etnicznych.