Niedawny pożar świątyni buddyjskiej, należącej do ugrupowania nie uznawanego przez
władze spowodował nowe prześladowania nie zarejestrowanych wspólnot religijnych w
Chinach. W wypadku, do którego doszło w prowincji Żedziang, w środkowo-zachodniej
części kraju zginęło 40 osób. Świątynia była trzykrotnie niszczona przez władze, a
następnie odbudowywana przez wiernych. Władze tej prowincji w minionym roku w rejonie
jej stolicy, Hangżu zniszczyły 10 kościołów.
Prowincjalny Wydział do spraw
Bezpieczeństwa i Zapobiegania Pożarom powołał do istnienia 11 zespołów, których zadaniem
jest niszczenie wszelkich miejsc gdzie spotkają się wspólnoty nie uznawane przez władze.
Rada Państwa przekazała Urzędowi do spraw Wyznań równowartość 56 milionów euro na
zorganizowanie i wyszkolenie specjalistów do walki z nielegalnymi grupami religijnymi.
Już w styczniu wszystkie organa partii zostały zmobilizowane do intensywniejszego
czuwania nad aktywnością religijną. Chodzi zwłaszcza o działalność grup – jak to określono
– „powiązanych z zagranicznymi wspólnotami religijnymi”. Należy likwidować podejrzane
parafie i gminy, zastępując je tak zwanymi ugrupowaniami patriotycznymi.
Na
konieczność walki z jak to określono „przesądami religijnymi” zwrócono także uwagę
w opublikowanych niedawno zasadach wewnętrznej kontroli partyjnej. Wskazano na konieczność
surowego karania członków partii naruszających zasady „etyki socjalistycznej”. Obok
sprzeciwu wobec polityki partii, przyjmowania łapówek i narkomanii usunięcie z szeregów
kierowniczej siły narodu może być spowodowane przynależnością do grup religijnych.