USA: prezydent Bush przeciwny legalizacji par homoseksualnych
Małżeństwo jako związek między mężczyzną i kobietą od wieków jest podstawą istnienia
społeczeństw. Jest również głęboko zakorzenione w każdej religii – powiedział prezydent
Stanów Zjednoczonych. George Bush, który od dłuższego czasu wypowiadał się przeciwko
legalizacji par homoseksualnych, oficjalnie poparł projekt poprawki do konstytucji
zakazującej takich związków.
Tylko w ciągu ostatnich dwóch tygodni, podczas
których w San Francisco w Kalifornii udzielane są śluby cywilne osobom tej samej płci,
swój związek zalegalizowało ponad 3 tys. par. Legalizację związków homoseksualnych
zapowiedziały także władze jednego z okręgów w stanie Nowy Meksyk, burmistrz Chicago
oraz czołowi politycy w Nowym Jorku i Massachussetts. W przemówieniu w Białym Domu
Bush powiedział, że rozumie, jak poważną rzeczą jest zmiana w konstytucji kraju, ale
uzasadnia ją działalność niektórych liberalnych sądów i polityków, którzy wbrew miejscowym
prawom i przyznają licencje małżeńskie parom gejów i lesbijek, lub zapowiadają, że
będą to robić.
"Kilku sędziów i przedstawicieli lokalnych władz zamierza zmienić
najbardziej fundamentalną instytucję naszej cywilizacji. W tak ważnej sprawie głos
narodu musi być wysłuchany. Nasz kraj musi uchwalić poprawkę do konstytucji, aby chronić
małżeństwo w Ameryce" - powiedział prezydent. Jak na razie, kilkanaście stanów (na
50) zapowiada poparcie dla poprawki.
Geje i lesbijki walczą o prawo do małżeństwa,
gdyż umożliwi to im przywileje należne legalnym związkom heteroseksualnym, jak prawo
dziedziczenia po partnerze, udogodnienia podatkowe.