Po wyświęceniu homoseksualisty na anglikańskiego biskupa w Ameryce, Kościół anglikański
stanął przed kolejnym dylematem: kto jest właściwym i najważniejszym przewodnikiem
chrześcijan? Jest to główny temat obrad anglikańskiego Synodu rozpoczętych 9 lutego
w Londynie.
Papież postrzegany jest przez anglikanów jako ten, który kieruje
Kościołem katolickim poprzez nieugiętą i sztywną hierarchię. Zaś arcybiskupa Canterbury
uważa się za duchowego lidera siedemdziesięciu milionów anglikanów.Relacje z Kościołem
katolickim mogą ulec osłabieniu, jeżeli duchowni nadal będą drążyć wokół swoich zaszłych
sporów na temat papieża. Ale jest i druga tendencja, o której mówi się coraz głośniej,
że papież mógłby być uznany za swego rodzaju głowę wszystkich chrześcijan. Takie stanowisko
jest już zasygnalizowane w dokumencie p.t. „Dar sprawowania władzy”, który wypracowała
w roku 1999 wspólna Międzynarodowa Komisja Anglikańsko-Katolicka.
Rada do spraw
Jedności przy Kościele anglikańskim chce raczej ponownie rozważyć powyższy dokument,
a nie powracać wciąż do starych dyskusji, które jedynie utrudniają posuwanie się naprzód.
Odrzucenie wypracowanego dokumentu na pewno z komplikowałoby ekumeniczną wizję ściślejszych
więzi z anglikanami, którą widzi papież Jan Paweł II – zawartą chociażby w swojej
Encyklice z roku 1995, gdzie pokazuje, iż jest skłonny do wspólnej dyskusji z innymi
wyznaniami chrześcijański na temat wypracowania przyszłej roli papieskiego urzędu.
Kościół
anglikański wydaje się tu być coraz bardziej ewangelicki, zaś protestanci wykazują
jednak swoją nieprzychylność do papieskiej propozycji. Widać to przy poruszanych
zagadnieniach, szczególnie związanych z posłuszeństwem wobec papieskiego urzędu –
wtedy od razu powstają ogromne podziały. Przeciwnicy zbliżenia używają nawet takiego
argumentu, że Kościół katolicki powinien sobie już dać spokój ze swoim papieskim autorytetem,
który zajmuje się głównie sprawami zapobiegania ciąży i aborcji. Nie brakuje jednak
i takich, którzy tęsknią za bardzo klarowną wykładnią zagadnień jaką znajdują w Kościele
katolickim.
Synod Kościoła anglikańskiego, który ma trwać cały tydzień, będzie
rodzajem lustra, w którym można zobaczyć zmagania się osób duchownych zaniepokojonych
swoimi wiernymi żyjącymi w społeczeństwie całkowicie pozbawionym duchowego wymiaru.