Czy głód i wojnę w Afryce można przerwać poprzez umożliwienie dostępu do książek i
szeroko rozumianej kultury? Tak twierdzi ojciec Franco Laudani, misjonarz-kombonianin,
od 27 lat pracujący w Demokratycznej Republice Konga. We współpracy z niemiecką agencją
„Misereor” przewiduje on dostarczenie do końca marca blisko 6 ton materiałów dydaktycznych,
w tym około 30 tys. książek. "Chcemy, aby na każdą dwójkę spośród 7 tys. młodych przypadły
trzy podręczniki" - dodaje ojciec Laudani. Będą one cenną pomocą dla nauczycieli języków
lokalnych i języka francuskiego.
Zdaniem misjonarza, głód wiedzy i kultury
potrafi zabijać o wiele ciszej i skuteczniej niż brak pokarmu. Większość ugandyjskich
zabójców stanowią ludzie prości, zabijający z ignorancji. Jedynym antidotum w tej
sytuacji jest dostarczenie im szerokiego dostępu do kultury. Nie można mówić o demokracji,
prawach człowieka czy życiu społecznym w Kongu, jeśli nie zlikwiduje się tam analfabetyzmu
– uważa ojciec Laudani. Dlatego też w ostatnim czasie podjęto akcję dostarczenia znacznej
ilości książek mieszkającym w diecezji Wamba młodym Pigmejom. Na tym terenie jest
ich około 35 tys.; w całym Kongu - około 200 tys.