2017-10-09 17:34:00

Spoglądaj z góry jedynie, by pomóc bliźniemu podnieść się


Jak dobry Samarytanin zaopiekować się tym, którzy są zranieni – to myśl przewodnia papieskiej homilii wygłoszonej podczas porannej Mszy w Domu św. Marty. Franciszek zachęcał do pomagania potrzebującym, tak jak czynił to sam Chrystus. Odniósł się przy tym do dzisiejszej Ewangelii, w której Jezus opowiada przypowieść o dobrym Samarytaninie, który w przeciwieństwie do kapłana i lewity, zatrzymuje się i pomaga człowiekowi pobitemu przez zbójców.

Kapłan „który powinien być człowiekiem Bożym” i lewita, któremu Prawo było bliskie, przeszli obojętnie obok rannego, prawie umierającego człowieka – zauważył Papież.

„Jest to bardzo powszechne u nas podejście: patrzeć na katastrofę, patrzeć na złe rzeczy i przejść obojętnie obok. A potem przeczytać w gazecie, gdzie pisze się o tym jak o skandalu lub sensacji. Zamiast tego ten poganin, grzesznik, który podróżował, ‹‹zobaczył i nie poszedł obojętnie dalej: ulitował się nad nim››. Łukasz dobrze to opisuje: ‹‹Zobaczył, ulitował się, przyszedł do niego i nie odszedł: zbliżył się do niego. Opatrzył rany - on! – zalewając je olejem i winem››. Ale nie zostawił go tam: zrobiłem swoje i odchodzę; nie”.

Przytaczając treść przypowieści, Franciszek przypomniał, że Samarytanin zawiózł pobitego człowieka do gospody i opiekował się nim, a następnego dnia, wyjeżdżając w swoich sprawach, zapłacił gospodarzowi i polecił, by dbał o niego, dodając, że jeśli wyda więcej niż otrzymane „dwa denary”, zapłaci za niego po powrocie. Jest to „tajemnica Chrystusa”, który „stał się sługą, uniżył się, ogołocił i umarł za nas”. Jezus „nie przeszedł obojętnie, poszedł z nami, śmiertelnie zranionymi, zadbał o nas, zapłacił za nas i nadal płaci” i „zapłaci, gdy przyjdzie po raz drugi” tak jak „wcześniej zapłacił”. Jezus jest dobrym Samarytaninem i zaprasza nas, byśmy czynili to samo. „To nie jest opowieść o dzieciach” - mówi Franciszek - ale „tajemnica Jezusa Chrystusa”:

„Patrząc na tę przypowieść, zrozumiemy lepiej głębię, szerokość tajemnicy Jezusa Chrystusa. Uczony w prawie odszedł milcząc, zawstydzony, nie rozumiał. Nie rozumiał tajemnicy Chrystusa. Być może zrozumie zasadę ludzką, która pomaga pojąć tajemnicę Chrystusa: że każdy człowiek powinien patrzeć na innego człowieka z góry tylko wtedy, gdy musi pomóc mu wstać. A jeśli ktoś tak czyni, jest na właściwej drodze, jest na dobrej drodze do Jezusa."

Papież odniósł się także do postawy karczmarza, który „nic nie rozumie”, jest „zdziwiony”, „zdziwiony spotkaniem z kimś, kto czynił te rzeczy”, który nigdy nie słyszał, że można je robić”.  Zdziwienie karczmarza to owoc „spotkania z Jezusem”.

Zachęcając do refleksji nad tym fragmentem Ewangelii, Franciszek zaprosił  do postawienia sobie kilku pytań:

„Co czynię? Czy jestem zbójcą, oszustem, skorumpowanym? Jestem zbójcą? Czy jestem kapłanem oglądającym, patrzącym i przyglądającym się z drugiej strony i później przechodzącym obojętnie? Albo przywódcą katolickim, który robi to samo? Czy jestem grzesznikiem? Kimś, kto musi być potępiony za swoje grzechy? Zbliżam się, zachowuję się jak bliźni, dbam o potrzebujących? W jaki sposób postępuję wobec tak wielu zranionych ludzi, z którymi spotykam się codziennie? Czy zachowuję się jak Jezus? Czy staję się sługą? Ta refleksja może być dla nas bardzo pożyteczna, czytajmy wciąż na nowo ten fragment. Tutaj objawia się tajemnica Jezusa Chrystusa, który przyszedł do nas jako grzeszników, aby nas uzdrowić i dać nam życie„.

lgo/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.