2016-07-29 11:54:00

Papież w obozie zagłady Auschwitz-Birkenau


Czas bez słów. Tak chyba można określić przedpołudniową wizytę Papieża w nazistowskim obozie zagłady Auschwitz-Birkenau. Tuż po godzinie 8.00 Franciszek ruszył samochodem ze swej rezydencji przy ul. Franciszkańskie w Krakowie do Oświęcimia. Wcześniej zdecydował, że tę część jego wizyty w Polsce wypełni milczenie, gdyż wobec tak wielkiej tragedii, która się tam dokonała, trudno znaleźć odpowiednie słowa.

Ojciec Święty przyjechał do Auschwitz pod główne wejście do obozu. O godz. 9:16, zupełnie sam, wszedł przez bramę pod słynnym napisem „Arbeit Macht Frei”. Kilkanaście metrów dalej wsiadł do elektrycznego pojazdu, który dowiózł go na obozowy plac apelowy. To tam, 75 lat temu, św. Maksymilian Kolbe ofiarował życie za współwięźnia Franciszka Gajowniczka. Papież usiadł na ławeczce i pogrążył się w kilkunastominutowej, samotnej modlitwie. Moi koledzy dziennikarze mówili, że była to najgłośniejsza cisza na świecie.

Następnie Ojciec Święty ponownie wsiadł do pojazdu i przejechał wzdłuż obozowych zabudowań. Zatrzymał się przed dziedzińcem przy bloku 11, gdzie dokonywano egzekucji więźniów. Czekała tu na niego premier Beata Szydło. Czekali także ocaleli więźniowie, z którymi Papież witał się dłuższą chwilę, rozmawiając i wielu z nich obejmując.

Jeden z byłych więźniów, Eugeniusz Gruszczyński podał Franciszkowi zapaloną świece. Ojciec Święty od jej płomienia zapalił swój specjalny znicz z papieskim herbem. Następnie podszedł i dotknął ściany śmierci, miejsca, gdzie rozstrzelanych zostało tak wielu ludzi.

Z kolei Papież wszedł do Bloku 11 schodząc bezpośrednio do celi, gdzie zmarł  św. Maksymilian Maria Kolbe. Także i tu usiadł na dłuższą chwilę i modlił się w ciszy. Jak mówi rzecznik episkopatu ks. Paweł Rytel Andrianik, choć byli w tym miejscu dwaj poprzedni Papieże, to jednak moment przyjazdu Franciszka jest wyjątkowy.

Po tym czasie refleksji Franciszek zobaczył także inne cele w podziemiu i wpisał się do wystawionej tam Księgi Pamiątkowej. „Panie, miej litość nad Twoim ludem! Panie, przebacz tyle okrucieństwa” – napisał po hiszpańsku Ojciec Święty.

Po wyjściu z Bloku Śmierci Papież znów przejechał wzdłuż zabudowań obozowych. Ponownie także, zupełnie sam, wyszedł z terenu Auschwitz przez główną bramę. Stąd kolumna papieskich samochodów ruszyła do obozu w Brzezince. Tam na Papieża czekało ok. tysiąca osób. Wśród nich było kilkudziesięciu byłych więźniów, ich krewni, Sprawiedliwi wśród Narodów Świata, a także grupa wiernych z diecezji bielsko-żywieckiej. To bowiem na jej terenie znajduje się obóz.

Papież przeszedł przez bramę obozową przy głównej wartowni. To tędy wjeżdżały do obozu pociągi z więźniami. Przywitał go tam dyrektor całego kompleksu historyczno-muzealnego Piotr Cywiński. Franciszek znów wsiadł do elektrycznego pojazdu i przejechał kilkusetmetrowy odcinek wzdłuż rampy kolejowej aż do miejsca, gdzie między dwoma zniszczonymi krematoriami stoi pomnik pamięci wszystkich ofiar, które oddały tam swoje życie. Zebrani przed pomnikiem powitali Franciszka oklaskami. Czekała tu na Papieża także premier Beata Szydło.

Ojciec Święty w zupełnej ciszy przeszedł wzdłuż 23 tablic na monumencie, zatrzymując się chwilę przed każdą z nich. W różnych językach znajduje się tam napis: „Niechaj na wieki będzie krzykiem rozpaczy i przestrogą dla ludzkości to miejsce, w którym hitlerowcy wymordowali około półtora miliona mężczyzn, kobiet i dzieci, głównie Żydów z różnych krajów Europy. Auschwitz-Birkenau 1940-1945. Jak podkreśla ks. Rytel-Andrianik, Franciszek chciał w tym momencie być blisko ludzi z wszystkich narodów, które zostały doświadczone tą okrutną zbrodnią.

Przed główną częścią pomnika Franciszek postawił znicz i kartkę. Modlił się tam też przez dłuższą chwilę w ciszy. Po kilku minutach główny rabin Polski Michael Schudrich odśpiewał po hebrajsku Psalm 130. Został on następnie odczytany po polsku przez ks. Stanisława Ruszałę, proboszcza z Markowej i zakończony modlitwą „Wieczny odpoczynek”.

Kończąc wizytę w Brzezince Franciszek pozdrowił osobiście grupę osób, a tuż przed opuszczeniem obozu i podróżą powrotną do Krakowa pożegnała go premier Beata Szydło.

Z Krakowa, ks. Leszek Gęsiak, Radio Watykańskie.








All the contents on this site are copyrighted ©.