2016-06-30 14:05:00

Audiencja jubileuszowa: miłosierdzie jako styl życia


Miłosierdzie to nie puste słowo, lecz konkretny styl życia, nasza wrażliwość na potrzebujących, których napotykamy na co dzień – mówił Papież na nadzwyczajnej audiencji jubileuszowej. Polaków poprosił o modlitwę za Światowe Dni Młodzieży.

Miłosierdzie nie jest pustym słowem, ale stylem życia. Mogę być miłosierny albo niemiłosierny, wybór należy do mnie – mówił Papież podczas nadzwyczajnej audiencji jubileuszowej. Jest to ostatnia audiencja dla ogółu wiernych przed okresem wakacyjnym. Swą katechezę Franciszek poświęcił dziełom miłosierdzia. W jego zamyśle miała to być okazja do poważnego rachunku sumienia.

„Czym innym jest mówić o miłosierdziu, a czym innym żyć miłosierdziem. Parafrazując słowa św. Jakuba Apostoła (por. 2, 14-17) moglibyśmy powiedzieć: miłosierdzie bez uczynków jest martwe. Tak właśnie się dzieje! To, co sprawia, że miłosierdzie jest żywe, to jego stała dynamika, by wychodzić naprzeciw  potrzebom i niedostatkom tych, którzy są w trudnej sytuacji duchowej i materialnej. Miłosierdzie ma oczy, żeby widzieć, uszy, żeby słyszeć, ręce, żeby stawiać na nogi...” – powiedział Franciszek.

Papież podkreślił, że w naszym codziennym życiu nie brakuje sytuacji, kiedy namacalnie możemy się przekonać o potrzebach ludzi ubogich i doświadczanych. Musimy mieć jednak w sobie dość wrażliwości, aby zdać sobie sprawę z cierpienia i niedostatków, jakich doświadczają nasi bracia i siostry.

„Czasem mijamy sytuacje dramatycznego ubóstwa i wydaje się, że nas one nie dotyczą. Życie toczy się dalej, jakby nic się nie stało, w obojętności, która na koniec czyni z nas obłudników i nie zdając sobie z tego sprawy popadamy w swoisty duchowy letarg, który sprawia, że nasz umysł staje się nieczuły, a życie jałowe. Ci, którzy przechodzą, idą przez życie nie zauważając potrzeb innych, nie dostrzegając tak wielu potrzeb duchowych i materialnych, to ludzie, którzy przemijają, wcale nie żyjąc; to ludzie, z których inni nic nie mają. Zapamiętajcie to sobie dobrze. Kto nie żyje po to, by służyć innym, jest bezużyteczny dla życia” – powiedział Papież.

Franciszek przypomniał, że każdy z nas, i to na różne sposoby, doświadczył miłosierdzia Boga. Podobnie też i my z naszej strony nie możemy być obojętni na potrzeby innych, na tych, którzy od nas oczekują miłosierdzia.

Papież podkreślił, że nauczanie Jezusa jest co do tego jednoznaczne, tak iż nie możemy się przed nim uchylić. On sam mówi o sobie: byłem głodny, spragniony, nagi, byłem więźniem i uchodźcą. Trzeba więc zakasać rękawy i dać świadectwo, ulżyć braciom w cierpieniu. Jest to tym pilniejsze, że w naszym zglobalizowanym świecie przybywa biedy zarówno materialnej, jak i duchowej. Niezbędna jest zatem fantazja miłosierdzia, która wypracuje nowe sposoby działania – mówił Papież.

„W ten sposób droga miłosierdzia stanie się coraz bardziej konkretna. Konieczne jest zatem, abyśmy byli czujni jak strażnicy, żeby w obliczu ubóstwa wytworzonego przez kulturę dobrobytu spojrzenie chrześcijan nie ulegało osłabieniu i nie zatraciło umiejętności dążenia ku temu, co istotne. Co to znaczy dążyć ku temu, co istotne? Dążyć do Jezusa, widzieć Jezusa w głodnym, uwięzionym, chorym, ogołoconym, w tym, który jest bezrobotny, a musi utrzymać rodzinę. Widzieć Jezusa w tych naszych braciach i siostrach. Widzieć Jezusa w tym, który jest osamotniony, smutny, w tym, który błądzi i potrzebuje rady, w tym, któremu trzeba towarzyszyć w ciszy, aby nie czuł się osamotniony. Oto dzieła, których Jezus od nas oczekuje” – powiedział Ojciec Święty.

Na zakończenie audiencji Franciszek wspomniał o swej niedawnej podróży do Armenii. Podziękował Ormianom za okazaną mu gościnność i przypomniał, że za trzy miesiące udaje się w podróż do dwóch innych krajów kaukaskich: do Gruzji i Azerbejdżanu. Jedzie tam ze względu na starożytne korzenie chrześcijańskie tych ziem, a także by zachęcić do wytrwania na drodze pokoju.

kb/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.