„Posługiwanie się głodem, i dodałbym także pragnieniem, jako bronią na wojnie, to zbrodnia i wstyd. Jestem zaskoczony, że międzynarodowe media mówią o tym dopiero teraz”. Tymi słowami abp Mario Zenari odniósł się do stosowanych w Syrii niehumanitarnych metod przetrzymywania konwojów z pomocą żywnościową.
„Zdarzają się sytuacje, w których ludzie od ponad roku umierają z głodu, podczas gdy na obrzeżach wsi i miast stoją ciężarówki pełne mleka, żywności i leków” – mówił nuncjusz apostolski w Damaszku, odnosząc się do sytuacji w oblężonym mieście Foah i Kefraya, a także Madaya, do którego przedmieść dotarł konwój humanitarny.
Abp Zenari przypomniał także sytuację w obozie dla uchodźców Yarmouk, znajdującego się jedynie 7 km od stolicy. Podkreślił, że jest to rodzaj odizolowanego więzienia na otwartej przestrzeni, gdzie ludzie przebywają w niezwykle trudnych warunkach. „Dwa tygodnie temu podjęto próbę ewakuacji stamtąd ludzi, ale próba ta nie powiodła się” – powiedział nuncjusz. Wezwał też organizacje międzynarodowe, takie jak ONZ, Czerwony Krzyż i Czerwony Półksiężyc, do odważnych działań w tej niezwykle skomplikowanej sytuacji, zwłaszcza gdy chodzi o odblokowanie kanałów pomocy humanitarnej. Ich praca powinna być powiązana „z wysiłkami czynionymi przez Kościół i przez poszczególnych księży, siostry i zakonników, bo ich obecność na miejscu pozostaje ważnym punktem odniesienia w sprawach pomocy humanitarnej” – podkreślił abp Zenari.
lg/ rv, asianews
All the contents on this site are copyrighted ©. |