2015-09-26 16:12:00

Papież jest już w Filadelfii


Nowy Jork pożegnał Papieża dziś rano. Nie było żadnych oficjalnych uroczystości, ale na trasie papieskiego przejazdu znów zgromadziły się tłumy, nawet jeśli Franciszek jechał nie papamobile, lecz swym małym, w warunkach amerykańskich naprawdę bardzo małym fiatem. Z watykańskiego przedstawicielstwa przy ONZ udał się najpierw na lądowisko helikopterów na Manhattanie, stamtąd helikopterem na lotnisko Kennedy’ego i w końcu samolotem do Filadelfii. Wszystko to bardzo złożone, wziąwszy pod uwagę, że Filadelfię dzieli od Nowego Jorku zaledwie 160 km. Ale inaczej nie można ze względów bezpieczeństwa. Amerykańskie władze i tak poszły Papieżowi na rękę, zgodziły się na liczne ustępstwa, aby na ile to możliwe mógł być blisko ludzi.

Do Filadelfii Franciszek przyleciał o 9:30 rano. Tym samym rozpoczął się najważniejszy etap jego podróży do Stanów Zjednoczonych. Tu Papież spotka się z rodzinami, uczestnikami Światowego Spotkania Rodzin. Wybór Filadelfii na miejsce spotkania jest symboliczny. Filadelfia jest kolebką Stanów Zjednoczonych. Tu w 1776 r. ogłoszono deklarację niepodległości, a 11 lat później konstytucję Stanów Zjednoczonych. Zapraszając do Filadelfii rodziny z całego świata Papież pokazuje, że u podstaw świata, społeczeństwa, wolności jest właśnie zdrowa rodzina. Tak to jest odczytywane przynajmniej tu w Stanach Zjednoczonych, gdzie Filadelfia nadal pozostaje czytelnym symbolem.

Na lotnisku nie obyło się bez chwil wzruszenia. Papieża powitała trójka ubranych na czarno, osieroconych dzieci. Ich ojciec był policjantem zastrzelonym na służbie. Odjeżdżając z lotniska, Ojciec Święty nagle polecił zatrzymać samochód, a wraz z nim długą kolumnę ochrony. Wyszedł z samochodu, bo przy barierce zobaczył matkę z chorym dzieckiem na wózku inwalidzkim. Są to małe gesty, ale to właśnie one tworzą wizerunek Franciszka w wyobraźni Amerykanów.

W Filadelfii Światowe Spotkanie Rodzin trwa już od wtorku 22 września. Jego pierwszą część stanowił kongres duszpastersko-teologiczny. Uczestniczyło w nim ponad 18 tys. osób, najwięcej w historii takich spotkań. Byli to przede wszystkim Amerykanie, ale nie zabrakło też Polaków.

Wszyscy uczestnicy chwalą doskonałą organizację kongresu, doskonały dobór tematów i prelegentów, ale nikt nie ukrywa, że tu do Filadelfii przybył przede wszystkim dla Papieża, na spotkanie rodzin świata z Franciszkiem.

K. Bronk,  Filadelfia / rv








All the contents on this site are copyrighted ©.