2015-06-06 15:49:00

Papieska Msza w Sarajewie: budujcie pokój!


O ile ulice Sarajewa witały Papieża raczej pustkami, to stadion olimpijski Koševo, gdzie przygotowano Mszę, był po brzegi przepełniony wiernymi przybyłymi nie tylko ze stolicy, ale z całej Bośni i Hercegowiny oraz z zagranicy. Franciszek przyjechał na miejsce sprawowania Eucharystii otwartym „papamobile”, witany znanym śpiewem „Barki”.

Specjalny sektor zarezerwowano dla inwalidów, ofiar wojny domowej z lat 1991-1996, której Sarajewo było symbolicznym ośrodkiem, przechodząc niemal czteroletnie serbskie oblężenie. Jego skutkiem było ok. 10 tys. ofiar śmiertelnych, w tym półtora tysiąca dzieci, oraz 56 tys. rannych, z czego 15 tys. dzieci. Świadectwem dramatycznych wydarzeń sprzed 20 lat jest sąsiadujący ze stadionem Koševo cmentarz wojenny, usytuowany na dawnym boisku treningowym.

Echo tragedii wojny zabrzmiało w papieskiej homilii. Ojciec Święty nawiązał do powtarzającego się w czytaniach mszalnych słowa „pokój”, konfrontując je z obecnym we współczesnym świecie „klimatem wojny”, który określił jako swego rodzaju konflikt światowy rozgrywany „po kawałku”. Niesie on ze sobą cierpienie, śmierć i zniszczenia, o czym mieszkańcy Sarajewa wiedzą najlepiej.

„W tym klimacie wojny jak promień słońca przenikający chmury rozbrzmiewa słowo Jezusa z Ewangelii: «Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój» – mówił Papież. – Jest to wezwanie zawsze aktualne, adresowane do każdego pokolenia. Jezus nie mówi: «Błogosławieni głosiciele pokoju»: wszyscy potrafią go głosić, nawet w sposób obłudny czy wręcz kłamliwy. Nie, powiada: «Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój», to znaczy ci, którzy go czynią. Wprowadzanie pokoju jest pracą wymagającą pasji, cierpliwości, doświadczenia, wytrwałości. Błogosławieni są ci, którzy sieją pokój swoim codziennym działaniem, swoimi postawami i gestami służby, braterstwa, dialogu, miłosierdzia... Tak, «oni będą nazwani synami Bożymi», ponieważ Bóg sieje pokój zawsze, wszędzie; w pełni czasów posłał na świat swojego Syna, abyśmy mieli pokój! Czynienie pokoju jest pracą, którą trzeba prowadzić każdego dnia, krok po kroku, nigdy nie ulegając znużeniu”.

Franciszek zaznaczył, że skutecznie wprowadzać pokój można jedynie przez sprawiedliwość. I nie chodzi o teorię sprawiedliwości, ale o jej praktyczne przeżywanie. A to z kolei znajduje wypełnienie w przykazaniu, by kochać bliźniego jak siebie samego. Ludzką twarz mają także nasi wrogowie.

„Św. Paweł w drugim czytaniu wskazał nam postawy niezbędne do czynienia pokoju: «Obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy!» – przypomniał Ojciec Święty. – Oto postawy potrzebne, aby czynić pokój w życiu codziennym, wszędzie tam, gdzie żyjemy. Nie łudźmy się jednak, że to zależy wyłącznie od nas! Popadlibyśmy bowiem w złudny moralizm. Pokój jest darem Boga, nie w sensie magicznym, ale dlatego, że On swoim Duchem może wpisać te postawy w nasze serca i w nasze ciało, czyniąc nas prawdziwymi narzędziami swojego pokoju. Zaś Apostoł, idąc w głąb powiada, że pokój jest darem Boga, bo jest owocem Jego pojednania z nami. Człowiek jedynie wtedy, gdy pozwala się pojednać z Bogiem, może czynić pokój”.

Po zakończeniu Mszy Papież odjechał do nuncjatury apostolskiej na obiad z episkopatem Bośni i Hercegowiny.

tc/ rv 








All the contents on this site are copyrighted ©.