2015-01-24 19:34:00

Kard. Monsengwo Pasinya: Kongijczycy pragną wolnych wyborów


Kościół w Demokratycznej Republice Konga kolejny raz opowiedział się przeciwko próbom zmiany konstytucji i manipulowaniu prawem wyborczym, by umożliwić prezydentowi Josephowi Kabili, który rządzi krajem od 2001 r., ubieganie się o kolejny mandat. Głos w tej sprawie zdecydowanie zabrał arcybiskup stołecznej Kinszasy po tym, jak policja krwawo stłumiła w tym mieście antyprezydenckie zamieszki. Zginęło ponad 40 osób. Podobne manifestacje odbyły się w wielu miastach tego ogromnego afrykańskiego kraju.

„Moje przesłanie zawiera trzy zasadnicze punkty. Przede wszystkim prosiłem, by odstąpiono od oblegania Kinszasy, ponieważ w mieście jest tak, że nikt nie może wyjść z domu do szkoły czy pracy. Policja strzelała do mieszkańców z ostrej amunicji. Powiedziałem: dość zabijania niewinnych ludzi - mówi kard. Laurent Monsengwo Pasinya. - Przypomniałem ponadto, że Kongijczycy zbuntowali się, ponieważ próbuje się zmienić prawo i system wyborczy, tak by obecny prezydent rządził do 2017 roku, a nawet i dłużej. Tak już być nie może! Kabila musi odejść, jak to zakłada konstytucja w 2016 r. Naród pragnie, by odbyły się wolne wybory i by obecny prezydent nie rządził ani dnia dłużej, niż to konieczne. Przypomniałem ponadto, że trzeba przywrócić wolność mediów - Internet został zaciemniony, sygnał telefonii komórkowej wyłączony, a prywatne radia zagłuszone, tak by ludzie mieli wolny dostęp do informacji i nie musieli korzystać tylko z oficjalnych mediów będących, w rękach władzy”.

Już wcześniej kongijski episkopat wielokrotnie apelował o zaniechanie wszelkich prób modyfikacji konstytucji tego kraju. Zmiany forsuje obecny prezydent Joseph Kabila, który zamierza ubiegać się o trzeci mandat prezydencki, na co nie pozwala mu jednak obecna ustawa zasadnicza.

Kongijscy biskupi wezwali do konsultacji społecznych w tej sprawie wyrażając jednocześnie nadzieję, że całkowicie zablokują one działania tych, którzy w imię własnych interesów chcieliby w jakikolwiek sposób naruszyć istniejące zapisy ustawy zasadniczej. To zdecydowane stanowisko nie spodobało się zwolennikom prezydenta i w kraju doszło nawet do ataków na księży, którzy odczytali w kościołach list episkopatu. Apel biskupów znalazł szczególne poparcie wśród młodzieży, która stanowi ok. 70 proc. mieszkańców tego afrykańskiego kraju. Młodzi opowiedzieli się zdecydowanie za demokracją i wezwali Kongijczyków, by nie pozwoli sobą manipulować. Przypomnieli zarazem, że pod rządami obecnego prezydenta kraj chyli się ku coraz większemu upadkowi, a przyszłość nowych pokoleń jest coraz bardziej zagrożona.

bz/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.