2015-01-23 17:36:00

USA: marsz dla życia


W Waszyngtonie setki tysięcy osób, również wielu biskupów, uczestniczyło w dorocznym Marszu dla życia, tym razem pod hasłem: „Każde życie jest darem”. Odbył się on jak co roku 22 stycznia, w rocznicę zalegalizowania aborcji w Stanach Zjednoczonych. Do przybyłych z całego kraju uczestników przemawiali politycy, duchowni, liderzy ruchu pro-life, a także kobiety, które dokonały aborcji. Owacją przyjęto odczytany z Twittera wpis Papieża Franciszka. „W modlitwie łączę się z Marszem dla życia. Niech Bóg pomaga nam szanować życie, zwłaszcza najsłabszych” – napisał Ojciec Święty.

Marsz, w sensie przejścia najbardziej reprezen­ta­cyjnymi ulicami stol­icy Stanów Zjed­noc­zonych, to tylko część tego wielkiego, trzydniowego wydarzenia popierającego życie. Już od wielu lat przypomina ono swoiste ogólnokrajowe rekolekcje. Tysiące młodych ludzi z całego kraju uczestniczy podczas tych dni w spotkaniach, prelekcjach, specjalnych nabożeństwach i Mszach. Wiele z waszyngtońskich kościołów jest otwartych do późnych godzin nocnych, oferując spowiedź.

Centralnym wydarzeniem dla katolików jest Msza w bazylice Narodowego Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia w wigilię marszu.  Przemawiając do wiernych w wypełnionej po brzegi świątyni kard. Sean O’Malley z Bostonu podważył „amerykańską mitologię co do aborcji”. „Trzy największe mity – powiedział przewodniczący komisji pro-life episkopatu USA – to przekonanie, że aborcja jest sprawą kobiet, że większość Amerykanów nie popiera ruchu pro-life i że większość młodych w znacznym stopniu popiera aborcję”.

Do zebranych przemawiał również abp Joseph Kurtz. „Dziś ty i ja zostaliśmy wybrani na ambasadorów życia – stwierdził. – Bardzo często ambasadorzy nie wiedzą, przed jakimi wyzwaniami zostaną postawieni. Jednak tym, czego Jezus oczekuje od nich, jest to, by byli święci, życzliwi i odważni” – stwierdził przewodniczący amerykańskiego episkopatu.

Wiele uwagi wzbudziła dziesięcioletnia Meghan Meehan, założycielka klubu pro-life dla uczniów od piątej do ósmej klasy w St. Louis. Jej mama przyznała, że zainteresowanie Meghan kwestiami pro-life było dla niej zaskoczeniem. „Meghan sprawia, że chcę być lepszą mamą i lepszą katoliczką” – powiedziała. Dziewczynka zapytana przez reporterów, co najbardziej podobało jej się podczas marszu, po chwili namysłu odparła: „Przemówienia”. Waszyngtoński marsz dla życia uważany jest za największe tego typu wydarzenie na świecie.

A. Pożywio, USA 








All the contents on this site are copyrighted ©.