Ambasador Polski przy Stolicy Apostolskiej o papieskim przemówieniu do korpusu dyplomatycznego:
świat byłby inny, gdyby stosował te wartości, co Franciszek
„Gdyby polityka współczesnego świata używała takiego języka i tych wartości, jakimi
posługuje się Papież Franciszek, to przypuszczalnie wszyscy mielibyśmy lepsze wyobrażenie
o polityce jako zajęciu rzeczywiście godnym i jako działaniu na rzecz dobra wspólnego”.
W ten sposób dzisiejsze przemówienie Ojca Świętego skomentował na gorąco ambasador
Polski przy Stolicy Apostolskiej Piotr Nowina-Konopka.
W wypowiedzi dla Radia
Watykańskiego dyplomata zaznaczył, że niesłusznie uważa się często Stolicę Apostolską
za miejsce dość niszowe, gdy chodzi o światową politykę. „Tymczasem za sprawą Papieża
Franciszka, który patrzy na świat z ogromną uwagą i zaangażowaniem, to wcale nie jest
instytucja niszowa; to jest miejsce, gdzie o polityce światowej rozmawia się w sposób
szalenie wszechstronny” – stwierdził Piotr Nowina-Konopka. Podkreślił powtarzające
się w przemówieniu odwołania, w tym przede wszystkim pojęcie „kultury odrzucenia”
będące podstawą papieskiej argumentacji. „Papież mówi o tym odrzuceniu zarówno w wymiarze
międzyludzkim, jak i w wymiarze bardziej filozoficznym – powiedział ambasador. – Posłużył
się przy tym ikoną Andrieja Rublowa, która pokazuje nowo narodzonego Chrystusa składanego
nie w żłóbku, ale w grobie. To symbolizuje ambiwalencję postawy ludzi, zarówno wobec
Boga, jak i bliźnich, których się w jakiś sposób wkłada do grobu”.
„Mieliśmy
tu długą listę wszystkich draństw, które w tym świecie mają miejsce. Papież mówił
o czymś, co sam określa mianem współczesnej wojny światowej. Odnotowałem ważną dla
polskiego słuchacza zmianę tonu, gdy chodzi o sprawy ukraińskie – zaznaczył Nowina-Konopka.
– Ukraina została wymieniona z nazwy jako pierwszy kraj. Sytuacja tam została opisana
w sposób, który stanowi znaczny postęp, biorąc pod uwagę pewien niedosyt, jaki mieliśmy
przez ostatni rok. Wówczas papieskie reakcje jakby zwracały mało uwagi na to, że jest
to konflikt o wymiarze międzynarodowym, dotyczący dwu państw; że jest to po prostu
wojna rosyjsko-ukraińska. Ojciec Święty nie użył słowa Rosja, natomiast mówił o Ukrainie
w kontekście wspólnoty międzynarodowej i międzynarodowych relacji prawnych. A więc
sapienti sat. Mnie to bardzo ucieszyło, bo oznacza to, że w Stolicy Apostolskiej
jest świadomość, iż konflikt ukraiński wymaga rzeczywiście działania międzynarodowego,
bo ma on charakter międzynarodowy. To nie jest kwestia jakiejś batalii wewnątrzukraińskiej,
ale sprawa rzutująca na bezpieczeństwo świata”.
„To wymienienie Ukrainy w
pierwszej kolejności zrobiło na mnie ogromne wrażenie – stwierdził polski dyplomata.
– Spojrzałem w tym momencie na twarz pani ambasador Ukrainy, która wyraźnie się rozjaśniła,
kiedy usłyszała, że sytuacja w jej kraju jest opisywana w sposób zgodny z naszymi
uczuciami”.
„Franciszek ma w sobie coś, co każe mi myśleć o pontyfikacie Jana
Pawła II – dodał Piotr Nowina-Konopka. – To są oczywiście zupełnie inne pontyfikaty,
inne osobowości, ale jest w tym niezwykła kontynuacja. Te wszystkie drzwi, które zostały
otwarte przez Jana Pawła II, dzisiaj są używane przez Franciszka, który – mam wrażenie
– mówi o tym świecie, mówi mając w pamięci to, co wydarzyło się w czasach Papieża
Polaka. I mam głębokie przekonanie, że Franciszek kontynuuje i rozwija to, co rozpoczął
Jan Paweł II: patrzeć na świat całościowo, poczuwać się do odpowiedzialności za wszystkie
jego sprawy, a to wszystko wyartykułowane bardzo mocno przez Franciszka w kontekście
owej kultury odrzucenia, która kilkakrotnie pojawiła się jako hasło w tym przemówieniu.
Kultura odrzucenia dotyka niestety również rzeczywistości religijnej, wyznaniowej.
Jeżeli religie, wyznania odrzucają innych, to kończy się to tak, jak ostatnio w Paryżu
czy w Palestynie, Iraku i Syrii. Tutaj krytycyzm Papieża jest zupełnie jednoznaczny.
On wie, że trzeba wyczyścić także własny dom, adresując to także do nas katolików.
Odrzuca się bowiem nie tylko ludzi innych ras czy kultur, ale także inaczej wierzących
w Pana Boga, a nawet wierzących w tego samego Boga w ramach tego samego wyznania”.
Przemówienie zrobiło na ambasadorach wielkie wrażenie – uważa polski dyplomata.
„Ten Papież mówi jakby cichym, słabym, pokornym głosem, bez jakiegoś «czynnika aktorskiego»,
który wzmacniał przekaz u Jana Pawła II. Ale siła tego przekazu jest rzeczywiście
niezwykła. Trzeba się jedynie modlić, aby to przesłanie dotarło dalej. Bo gdyby naprawdę
polityka światowa funkcjonowała w taki sposób i wokół takich wartości, jakimi posługuje
się Papież Franciszek, żylibyśmy w innym świecie, a nie w tej rzeczywistości, którą
nazywa on – i chyba niestety słusznie – wojną światową wszystkich z wszystkimi. To
może być wojna z Bogiem, z sąsiadami, z kobietami, ze środowiskiem naturalnym – o
czym mówił Franciszek. Cieszę się, że jest przynajmniej jeden głos na świecie, który
o tych sprawach mówi w sposób tak jednoznaczny, otwarty, tak twardy, a zarazem tak
przekonywujący” – powiedział Piotr Nowina-Konopka.