Papież nie zapomina tragedii młodych Argentyńczyków sprzed dziesięciu lat
„Nie mogę zapomnieć tamtej nocy i następnych dni z bieganiem od szpitala do szpitala.
Dziś, po dziesięciu latach, modlę się razem z wami i nadal jestem z wami” – napisał
Papież w odręcznym liście do uczestników wczorajszej Mszy w katedrze stolicy Argentyny.
Eucharystii w 10. rocznicę pożaru tamtejszej dyskoteki Cromañón przewodniczył obecny
arcybiskup Buenos Aires, kard. Mario Poli.
Tragedia, do której doszło tam 30
grudnia 2004 r., spowodowała śmierć 194 osób, głównie młodzieży. Ówczesny arcybiskup,
kard. Jorge Bergoglio od razu pośpieszył do stołecznych szpitali, modląc się za umierających,
niosąc pociechę ich rodzinom i setkom rannych. Utrzymywał z nimi stały kontakt i popierał
ich protesty wobec władz, które nie zadbały o zagwarantowanie bezpieczeństwa w dyskotece.
Homilię
podczas wczorajszej Mszy wygłosił bp Jorge Lozano, obecny ordynariusz Gualeguaychú
i przewodniczący komisji społecznej argentyńskiego episkopatu. Przed dziesięciu laty
był on biskupem pomocniczym Buenos Aires i nadal sprawuje duchową opiekę nad rodzinami
ofiar tragicznego pożaru. Zwracając się do nich, zauważył, że doznawali oni często
niezrozumienia, obojętności i niesprawiedliwości. Niektórzy jednak potrafili okazać
im miłość, tak jak kard. Jorge Bergoglio, który zarzucał przy tej okazji swojemu krajowi
i jego stolicy niezdolność do współczucia z cierpiącymi.
Problemy społeczne
związane z tragedią dyskoteki Cromañón bp Lozano poruszył też wczoraj na łamach prasy.
Zwrócił uwagę, że nadal toleruje się korupcję, daje się łapówki, by nie przestrzegać
prawa, a niepełnoletnim sprzedaje się alkohol i narkotyki. Młodzieży szukającej rozrywki
brak opieki. Argentyński hierarcha wskazał, że przy wyjściu ze stadionów i lokali
rozrywkowych dochodzi często do bójek, kończących się nieraz śmiercią młodych ludzi.