Papież na zakończenie roku: żyjemy w wolności, czy tęsknimy za „czosnkiem i cebulą”
niewoli?
Dar, za który dziękujemy, czyli Jezus jest zarazem motywem naszego rachunku sumienia
u końcu roku. Żyjemy prawdziwie, jak dzieci Boże, czy wciąż jesteśmy niewolnikami?
Jesteśmy wolni, czy też żyjemy zgodnie z logiką świata, czyniąc to, co diabeł wmawia
nam, że leży w naszym interesie? – te pytania Papież Franciszek postawił na nieszporach
uroczystości Świętej Bożej Rodzicielki Maryi z adoracją eucharystyczną i dziękczynnym
Te Deum za miniony rok. W czasie liturgii w Bazylice Watykańskiej Ojciec Święty wezwał
do odnowy duchowej i moralnej oraz przypomniał, że trzeba bronić biednych, a nie bronić
się przed nimi.
Dziękczynienie i prośba o przebaczenie, te dwie postawy powinny
nam towarzyszyć u końca roku, który wskazując na upływający czas, przypomina wszystkim
zapominaną prawdę, że jest czas rodzenia i umierania – mówił Franciszek. Wskazał,
że dziękczynienie uczy pokornego dostrzegania w naszym życiu darów, jakie otrzymaliśmy
od Boga, a zarazem usposabia do prośby o przebaczenie.
Franciszek przypomniał,
że Bóg posłał swojego Syna, by nas wyzwolił. „Byliśmy dziećmi, ale idąc za głosem
szatana staliśmy się niewolnikami. Nikt inny nie może nas wyswobodzić z tej niewoli,
tylko Jezus, który stał się człowiekiem i umarł na krzyżu, by nas wyzwolić” – mówił
Papież. Stąd też, jak wskazał, musimy się zastanowić nad tym, jak żyjemy. „Żyjemy
jak dzieci, czy jak niewolnicy? Żyjemy jak ludzie ochrzczeni w Chrystusie, namaszczeni
Duchem Świętym, wykupieni, wolni? Czy też żyjemy zgodnie z logiką świata, zepsuci,
czyniąc to, co diabeł wmawia nam, że leży w naszym interesie?” – pytał Franciszek.
Ojciec Święty wskazał, że paradoksalnie człowiek obawia się wolności, mniej
lub bardziej świadomie wybiera zniewolenie. „Wolność napawa nas strachem, ponieważ
stawia przed nami czas i czyni nas odpowiedzialnymi za to, by przeżyć go dobrze. Natomiast
zniewolenie redukuje czas do «chwil» i w ten sposób czujemy się bezpieczniej, a to
sprawia, że przeżywamy chwile oderwane od przeszłości i przyszłości. Innymi słowy,
niewola zabrania nam w pełni i realnie przeżywać teraźniejszość, ponieważ wyzuwa ją
z przeszłości i zamyka na przyszłość, na wieczność. Zniewolenie sprawia, że przestajemy
wierzyć w to, że możemy marzyć, pragnąć, pokładać nadzieję” – mówił Franciszek. Przypomniał,
że łatwiej było Izraelitów wyprowadzić z Egiptu, niż wykorzenić Egipt z ich serc.
Kiedy nadszedł czas próby wspominali z nostalgią, jak jedli „czosnek i cebulę”, zapominając,
że działo się to w niewoli.
Jako biskup Rzymu, Franciszek przeprowadził rachunek
sumienia dotyczący tego miasta zbudowanego, jak podkreślił, na świadectwie męczenników
oraz krwi Apostołów Piotra i Pawła. Pytał, czy wspólnota kościelna Wiecznego Miasta
jest solą i światłem oraz zaczynem dla Rzymu? Nawiązując do potężnego skandalu korupcyjnego,
który dotknął włoską stolicę Franciszek apelował o duchową i moralną odnowę, a także
o nowe zaangażowanie w budowanie bardziej sprawiedliwego i solidarnego miasta. W tym
kontekście przypomniał o konieczności troski o biednych i potrzebujących. „Trzeba
ogromnej i codziennej postawy chrześcijańskiej wolności, by mieć odwagę głosić, że
w naszym mieście trzeba bronić biednych, a nie bronić się przed biednymi; trzeba służyć
ubogim, a nie wykorzystywać ich” – podkreślił Papież.
Przywołał też świadectwo
rzymskiego diakona. Kiedy poproszono św. Wawrzyńca, by ukazał największe skarby Kościoła,
ten przyprowadził ze sobą ubogich. „Kiedy w mieście dba się o biednych i słabych,
kiedy wspiera się ich i dostrzega w społeczeństwie wówczas okazują się oni skarbem
Kościoła i społeczeństwa. Kiedy jednak społeczeństwo lekceważy biednych, prześladuje
ich, widzi w nich przestępców, wpycha w ramiona mafii, to wówczas takie społeczeństwo
ubożeje, pogrążając się wręcz w nędzy. Traci wolność wybierając «czosnek i cebulę»
niewoli, niewoli własnego egoizmu, niewoli strachu przed drugim. Takie społeczeństwo
przestaje być chrześcijańskie” – mówił Franciszek. Na zakończenie zachęcał, by prosić
Boga o łaskę kroczenia w wolności i obronienia się przed nostalgiczną tęsknotą za
niewolą.