Francja: polemika na temat żłóbków w miejscach publicznych
Zarzuty niektórych polityków, podważające możliwość stawiania szopek w budynkach
użyteczności publicznej, są bezpodstawne. Tak uważa kard. André Vingt-Trois. Jak co
roku koło Bożego Narodzenia w laickiej Francji pojawiły się polemiczne głosy na ten
temat. Obrońcy świeckości państwa uważają bowiem, że wystawianie żłóbków w miejscach
publicznych jest rażącym naruszeniem tej zasady.
„Myślę, że jest to trochę
śmieszne – powiedział sieci RTL arcybiskup Paryża. – Dla tych grup, a śmiałbym powiedzieć,
grupek, które chcą na tym polu podjąć walkę, lepiej byłoby, gdyby zmobilizowały swoje
siły do czegoś innego”. Odnosząc się do pozwów sądowych złożonych przez Federację
Wolnomyślicieli z żądaniem usunięcia szopek z miejsc publicznych, hierarcha stwierdził
jednoznacznie: „Żłóbek to część naszego świata kulturowego, naszej tradycji chrześcijańskiej
i naprawdę nie widzę sensu, by nad tym dyskutować”.
Z przeprowadzonych badań
wynika, że 71 proc. Francuzów opowiada się za obecnością szopek w budynkach publicznych,
gdyż „stanowią one bardziej element tradycji kulturowej niż symbol religijny”. W całym
kraju powstały również grupy społeczne pod nazwą „Nie dotykaj mojej szopki” lub „Szopka
dla wszystkich”. Specjalną petycję w obronie bożonarodzeniowych żłóbków podpisało
już 76 tys. osób.
Co ciekawe, sprzeczne są wyroki sądów wydane w tej samej
sprawie w różnych częściach Francji. Na przykład w poniedziałek trybunał w Melun pozwolił
na pozostawienie szopki w budynku tamtejszego urzędu miejskiego. W piątek z kolei
sąd w Montpellier nakazał rozebranie żłóbka w merostwie w Béziers.