2014-12-17 16:14:32

Trudna sytuacja uchodźców w Kurdystanie


„Większość rodzin nadal mieszka w kontenerach, w salkach parafialnych czy w szkolnych klasach. Zimowe deszcze i śnieg czynią ich życie jeszcze straszniejszym”. Tak sytuację uchodźców w Kurdystanie opisuje będący tam wygnańcem chaldejski ordynariusz Mosulu w liście do agencji Asianews. Abp Amel Nona dziękuje za dary, które napływają dzięki zorganizowanej przez nią kampanii „Zaadoptuj chrześcijanina z Mosulu”. W jej ramach zebrano już i przesłano prawie 900 tys. euro. Akcja ta trwa nadal. W irackim Kurdystanie schroniło się ponad 120 tys. wyznawców Chrystusa, do których trzeba jeszcze doliczyć uchodźców jazydzkich i muzułmańskich.

„Minęło już pół roku i nic nie wskazuje, żeby nasze ziemie miały zostać wkrótce uwolnione z rąk islamskich bojowników – pisze katolicki hierarcha z północnego Iraku. – Przeciwnie, czujemy się zdani na nasz los, skazani na to, że pozostaniemy uchodźcami we własnym kraju, pozbawionymi domu, pracy i nadziei na przyszłość. W tej tragicznej sytuacji nie przestajemy jednak głosić z mocą naszej wiary, dumni, że jesteśmy chrześcijanami mimo przeszkód stawianych naszej religii. Nigdy nie porzucimy naszego chrześcijańskiego sposobu życia. Możemy stracić wszystko, ale nie naszą wiarę w Chrystusa” – zapewnia chaldejski arcybiskup Mosulu.

Uchodźców w Kurdystanie odwiedził patriarcha Louis Raphaël Sako. Zwierzchnik katolików obrządku chaldejskiego wezwał swych wiernych w całym Iraku, by przed Bożym Narodzeniem pościli w ich intencji, a same święta obchodzili skromnie, modląc się o powrót wyznawców Chrystusa do Mosulu.

ak/ rv







All the contents on this site are copyrighted ©.