Papieska Msza poranna w czwartek: Bóg jak czuła mama - nie chce duchowych buchalterów
Bóg jest jak czuła mama, która kocha za darmo. Ale my często chcemy sprawdzić tę
łaskę poprzez pewien rodzaj duchowej księgowości. Zwrócił na to uwagę Papież podczas
porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. W swojej homilii Franciszek wyszedł od proroctwa
Izajasza z dzisiejszej liturgii, gdzie słyszymy czułe słowa pocieszenia pod adresem
Izraela, którego Bóg nazywa „robaczkiem” i „nieborakiem”.
„Tak wielka jest
bliskość Boga, że jawi się On jako mama, która mówi do swego dziecka – zauważył Papież.
– Mama, gdy nuci kołysankę dziecku, naśladuje jego głos, staje się malutka jak ono
i przybiera ton dziecka do tego stopnia, że staje się to śmieszne, jeśli ktoś nie
zrozumie, co jest w tym wielkiego: «Nie bój się, robaczku Jakubie». Ileż razy matka
mówi tak do swojego dziecka, gdy je kołysze! «Oto Ja przemieniam cię w młocarskie
sanie, nowe...». «Uczynię cię wielkim...». I kołysze je, przytula. Tak też czyni Bóg.
Taka jest Jego czułość. Jest nam tak bliski, że wyraża się z taką właśnie matczyną
czułością”.
Taka właśnie jest Boża łaska, darmowa – kontynuował Ojciec Święty.
I gdy chodzi o dziecko, pozwala się ono w ten sposób kochać. Ale my często chcemy
się upewnić i sprawdzamy tę łaskę. W ten sposób zdarza się, że owa łaska jest przez
nas w pewien sposób komercjalizowana niczym towar. Dzieje się tak, gdy mówimy sami
sobie: „Mam wiele łaski” albo: „Mam duszę czystą i jestem w stanie łaski».
„I
w ten sposób ta piękna prawda o bliskości Boga popada w rodzaj duchowej księgowości:
«Zrobię to, bo to mi da 300 dni łaski... Zrobię tamto, bo otrzymam coś innego i tak
nagromadzę łask». Ale co to jest łaska? Jakiś towar? A właśnie tak się wydaje. I w
historii ta bliskość Boga wobec swego ludu została sprzeniewierzona przez takie nasze
egoistyczne podejście, które chce kontrolować łaskę, komercjalizować ją” – stwierdził
Franciszek.
W tym momencie Papież wymienił grupy z czasów Jezusa, które w
taki sposób postępowały: faryzeuszy – niewolników prawa, saduceuszy – politycznych
oportunistów, niezaangażowanych i unikających ryzyka esseńczyków oraz wojowniczych
zelotów. Oni wszyscy, każdy na swój sposób, reprezentowali właśnie takie komercyjne
podejście do łaski. Tymczasem łaska oznacza bliskość i czułość. Kto tego nie zrozumiał,
nie wie, czym naprawdę jest łaska. Jako przykład takiej postawy Ojciec Święty przytoczył
spowiedź pewnej kobiety, która zadręczała się w konfesjonale skrupułami, że poszła
na niedzielną Eucharystię już w sobotę, a nie następnego dnia.
„Św. Paweł
mocno sprzeciwia się takiej duchowości prawa: «Jestem sprawiedliwy, bo czynię tak,
tak i tak. Jeśli tego nie robię, nie jestem sprawiedliwy» – zaznaczył Franciszek.
– Przecież jesteś sprawiedliwy, bo Bóg się do ciebie zbliżył, bo Bóg cię kołysze,
bo Bóg tak pięknie i czule do ciebie przemawia. Taka jest nasza sprawiedliwość, ta
bliskość Boga, Jego czułość i miłość. Nasz Bóg jest tak dobry, nie bojąc się nawet
wydawać śmiesznym. Gdybyśmy mieli odwagę otworzyć serce na tę czułość Boga, ileż mielibyśmy
duchowej wolności! Dzisiaj, jeśli macie trochę czasu, sięgnijcie w domu po Biblię,
otwórzcie Księgę Izajasza, rozdział 41, wiersze od 13. do 20., i przeczytajcie. Taka
jest czułość Boga, Boga, który nuci kołysankę każdemu z nas, jak mama”.