Liban: biskupi o potrzebie politycznego uzdrowienia
Zaniepokojenie stanem państwa od miesięcy pogrążonego w kryzysie politycznym wyrazili
maroniccy biskupi Libanu. Podczas comiesięcznego spotkania w Bkerke hierarchowie uznali,
że kraj przekształca się w rodzaj oligarchii rządzonej przez zamkniętą grupę interesów
politycznych realizowanych kosztem prawa, instytucji i reszty narodu. Ewidentnym tego
dowodem jest przedłużenie sobie przez parlament kadencji o 31 miesięcy. Dzieje się
tak mimo politycznego impasu, jaki wytworzył się w izbie, powodując niemożność wyłonienia
od ponad pół roku nowego prezydenta.
Wybór głowy państwa maroniccy biskupi
uznali za priorytet nie cierpiący zwłoki. Jednocześnie zaapelowali do polityków o
nie uleganie presjom zewnętrznym, zarówno geopolitycznym, jak i regionalnym. Za wykręt
uznano rzekomą konieczność jednomyślnej zgody wszystkich ugrupowań chrześcijańskich
co do kandydatury na fotel prezydencki. Prezydentem Libanu ma być zgodnie z niepisanym
porozumieniem z 1943 r. (Pakt Narodowy) chrześcijanin maronita.