Islamscy fundamentaliści przypuścili w ostatnich dniach zmasowaną ofensywę w Nigerii.
Fala krwawych zamachów przetoczyła się przez trzy stany: Borno, Adamawa i Yobe, gdzie
od 2013 r., ze względu na działania Boko Haram, trwa stan wyjątkowy. Świadkowie mówią
o setkach zabitych, spalonych domach, niszczonych kościołach i meczetach. Scenariusz
napadów jest przeważnie taki sam. Najpierw zamachowcy-samobójcy, wśród których coraz
częściej są kobiety, odpalają ładunki wybuchowe, a następnie islamiści ostrzeliwują
z broni maszynowej uciekających ludzi.
„Trzeba tu bardziej zdecydowanych działań
wspólnoty międzynarodowej” – mówi kard. Jean-Louis Tauran odpowiedzialny w Watykanie
za dialog międzyreligijny.
„Jesteśmy przerażeni szaloną przemocą, która wciąż
uderza i zabija, także ludzi pokojowo zebranych na modlitwie – powiedział Radiu Watykańskiemu
francuski purpurat. – Nie można milczeć, nie można pozostać obojętnym. Gdzie tu jest
rozum, gdzie jest serce? Musimy ujawnić tę tajemnicę nieprawości. Ufam, że wspólnota
międzynarodowa zadziała tu szybko i jednogłośnie. Trzeba przypomnieć, że najbardziej
w tej sytuacji cierpią umiarkowani muzułmanie, którzy starają się przywołać fundamentalistów
do rozsądku. To, co się dzieje, napawa ogromnym smutkiem, trzeba jednak dalej próbować
iść drogą dialogu. Im bardziej sytuacja jest dramatyczna, tym bardziej potrzebny jest
dialog. Nie ma innej alternatywy: tylko dialog! Jeśli zło jest zaraźliwe, tym bardziej
ufamy, że także dobro takie będzie”.
Szacuje się, że od 2009 r. islamiści
z Boko Haram zamordowali co najmniej 13 tys. Nigeryjczyków. Tylko w tym roku z ich
ręki zginęło już ponad 3 tys. osób.