Islamscy fundamentaliści zaatakowali kolejną szkołę w Nigerii. W wyniku ataku zamachowca-samobójcy
zginęło 48 uczniów, a 79 zostało rannych. Bilans wciąż jest prowizoryczny. Do zamachu
doszło w miasteczku Potiskum, w północno-wschodniej części tego afrykańskiego kraju.
Atak poprzedziło kolejne wideo-przesłanie przywódcy ugrupowania Boko Haram. Zapowiada
w nim, że szkoły, w których uczniom wpajane są zachodnie wartości, będą na celowniku
islamistów.
Atak spowodował tak wiele ofiar i rannych, ponieważ doszło do
niego w czasie porannego apelu z udziałem, jak informują świadkowie, ok. 2 tys. uczniów.
Zamachowiec wmieszał się w tłum uczniów, a bombę ukrył w tornistrze. Rodzice przepędzili
wojsko rządowe, które przybyło na miejsce tragedii, zarzucając mu, że od lat nie jest
w stanie rozwiązać problemu islamskich fundamentalistów. „Boko Haram popełnia kolejne
zbrodnie, ponieważ rząd nic nie robi: chrześcijanie i muzułmanie zostali na tym terenie
pozostawieni na pastę losu” – podkreśla ks. James John pracujący w miejscowości, gdzie
doszło do ataku. Z kolei bp Oliver Dashe Doeme zauważa, że Boko Haram dąży do zaprowadzenia
na tych terenach islamskiego kalifatu, w którym wszyscy mieszkańcy podporządkowani
by byli koranicznemu prawu szariatu.
Szacuje się, że w ciągu minionych pięciu
lat fundamentaliści z Boko Haram zabili co najmniej 10 tys. Nigeryjczyków. Ostatni
krwawy zamach na placówkę oświatową miał miejsce w lipcu. Islamiści wrzucili wówczas
na teren szkoły ładunek wybuchowy, a następnie otworzyli ogień. Zginęły wtedy 42 osoby.