Dialog chrześcijańsko-żydowski (odc. 242): O rabinie, który przyjmował papieża
w nowojorskiej synagodze
Podczas podróży do Stanów Zjednoczonych Benedykt XVI odwiedził w Nowym Jorku synagogę
Park East, wzniesioną pod koniec XIX wieku w dzielnicy Upper East Side na Manhattanie
przez gminę ortodoksyjnych Żydów pochodzących z Niemiec i Austro-Węgier Zichron Ephraim.
Była to pierwsza i jak dotychczas jedyna taka papieska wizyta na terenie Ameryki,
a w ogóle trzecia w historii. Najwyższy zwierzchnik Kościoła katolickiego odbył ją
18 kwietnia 2008 r., na krótko przed żydowskimi obchodami paschalnymi, do których
nawiązał też w swoim przemówieniu. Powitał go śpiew chóru dziecięcego, po czym gospodarz
spotkania, rabin Arthur Schneier, złożył mu życzenia na minione właśnie 81. urodziny
i ofiarował też srebrny talerz do wieczerzy paschalnej, przedstawiający wyjście Izraelitów
z niewoli egipskiej. Wyraził radość z postępów w relacjach katolicko-żydowskich, jakie
nastąpiły od Soboru Watykańskiego II. „Twoja obecność daje nam nadzieję i odwagę na
drogę, jaką musimy jeszcze przejść” – powiedział nowojorski rabin do Benedykta XVI,
który w krótkim przemówieniu stwierdził między innymi:
„Ze wzruszeniem przypominam,
że w młodości Jezus słuchał słów Pisma i modlił się w miejscu takim jak to. Dziękuję
rabinowi Schneierowi za słowa powitania, jestem też bardzo wdzięczny za miły dar:
wiosenne kwiaty i piękną pieśń odśpiewaną dla mnie przez dzieci. Wiem, że wspólnota
żydowska wniosła ważny wkład w życie tego miasta, i zachęcam was wszystkich do dalszego
budowania mostów przyjaźni ze wszystkimi, tak licznymi i różnorodnymi grupami religijnymi
i etnicznymi, obecnymi w sąsiedztwie. Zapewniam was szczególnie, że jesteście mi bliscy
w tym czasie, kiedy przygotowujecie się, by sławić wielkie dzieła Wszechmogącego i
śpiewać ku chwale Tego, który takie cuda uczynił dla swojego ludu”.
Kim jest
rabin, który w nowojorskiej synagodze przyjął papieską wizytę? Arthur Schneier urodził
się w 1930 r. w rodzinie węgierskich Żydów mieszkających w stolicy Austrii. O swych
najmłodszych latach tak opowiadał kilka lat temu, 27 czerwca 2007 r., przed Zgromadzeniem
Parlamentarnym Rady Europy:
„Jako dziecko doświadczyłem w Wiedniu czystki rasowej
i etnicznej. 10 listopada 1938 r. widziałem, jak moja synagoga płonie po «nocy kryształowej».
Uciekłem z rodzinnego miasta do Budapesztu. Po rozpoczęciu niemieckiej okupacji Węgier
w 1944 r. doświadczyłem znowu, jak człowiek wobec człowieka może być nieludzki. Węgierskich
Żydów zamknięto w gettach, a większość, w tym moich dziadków, wywieziono do europejskich
obozów śmierci. Ci z nas, którzy przeżyli, będą zawsze wdzięczni pełnym współczucia
i kierującym się sumieniem dyplomatom, którzy byli wtedy w Budapeszcie, jak nuncjusz
papieski Angelo Rotta, hiszpański minister Ángel Sanz Briz, portugalski chargé
d’affaires Alberto Carlos de Lis-Teixeira Branquihno, Carl Lutz ze Szwajcarii
czy Raoul Wallenberg ze Szwecji”.
W 1938 r. ośmioletni wówczas chłopiec schronił
się u dziadków w Budapeszcie. W 1944 r. zostali oni deportowani do obozów. Ci ze strony
matki zginęli w Oświęcimiu-Brzezince, a dziadek ze strony ojca na Majdanku. Przyszły
rabin ocalał dzięki szwajcarskiemu prokonsulowi Carlowi Lutzowi, który przyczynił
się do uratowania ponad 60 tys. węgierskich Żydów. Po wojnie Arthur powrócił do Wiednia,
skąd w 1947 r. wyemigrował do Nowego Jorku, gdzie ukończył studia rabinackie na Yeshiva
University. W 1962 r. został głównym rabinem nowojorskiej synagogi Park East. Trzy
lata później, w 1965 r., założył fundację „Apel Sumienia” (The Appeal of Conscience
Foundation), zostając jej prezesem. Ma ona na celu popieranie wolności religijnej,
praw człowieka i dialogu międzyreligijnego. Należą do niej wyznawcy różnych religii,
w tym także członkowie katolickiej hierarchii kościelnej, nawet kardynałowie, jak
arcybiskup Wiednia Christoph Schönborn. Kierowana przez rabina organizacja potępia
nie tylko antysemityzm, ale również antyislamizm i wszelką dyskryminację religijną.
Stale głosi, że „zbrodnia popełniona w imię religii jest największą zbrodnią przeciwko
samej religii”. Fundacja podjęła szereg inicjatyw w obronie praw każdego człowieka
niezależnie od wyznania w związku z konfliktami na różnych kontynentach, m.in. na
Bałkanach. Wystąpiła do Organizacji Narodów Zjednoczonych z apelem o zabezpieczenie
kościołów, synagog, meczetów, świątyń hinduistycznych i innych miejsc sakralnych przed
profanacją i terroryzmem. Zaowocowało to oenzetowską rezolucją o ich ochronie. Jako
prezes fundacji «Apel Sumienia» rabin Schneier już od lat 60. ubiegłego wieku wiele
podróżował, zabiegając o wolność religijną także w krajach za „żelazną kurtyną”. Przy
tej okazji poznał osobiście przyszłego Papieża Jana Pawła II, z którym zachował kontakt
do samego końca. Tak pisał o tym zaraz po jego śmierci:
„Po raz pierwszy spotkałem
przyszłego Papieża w 1967 r. w Warszawie, kiedy był on znany jeszcze jako Karol Wojtyła.
Jestem przekonany, że jego światopogląd został ukształtowany przez fakt, iż wyrósł
niedaleko od tego «piekła na ziemi», jakim był Auschwitz, cmentarzysko moich dziadków
i innych krewnych. Jako ocalonego z Holokaustu uderzyła mnie wrażliwość Wojtyły na
Szoah i na to, czego ona nas uczy, byśmy zachowali cywilizację. Kiedy został Papieżem,
nigdy tego nie zapomniał i nie pozwolił światu zapomnieć. O ile prezydent Ronald Reagan
był siłą polityczną stojącą za upadkiem komunizmu, to Jan Paweł, wstrząśnięty tłumieniem
przez komunizm wolności religijnej, wniósł swój autorytet duchowy. Jego przesłanie
«Nie lękajcie się» było natchnieniem dla uciśnionych mas, by obalić mury tyranii.
Kiedy w 1986 r. wróciłem z Chin, przywiozłem Papieżowi pozdrowienia od jego wiernych,
a on serdecznie mnie przywitał, zwracając się do mnie: «Mój nuncjuszu z Chin»”.
W
październiku 1986 r. rabin Schneier został zaproszony do Asyżu na zwołane przez Jana
Pawła II międzyreligijne spotkanie modlitwy o pokój. Brał też udział w innej inicjatywie
tego Papieża: w asyskim Dniu Modlitwy o Pokój na Świecie w styczniu 2002 r. Był potem
jednym z oficjalnych przedstawicieli judaizmu na jego pogrzebie. Później nieraz spotykał
się z jego następcami. Benedykta XVI, jak już przypomniałem, gościł w kwietniu 2008
r. w swojej nowojorskiej synagodze. Niecały rok później, 12 lutego 2009 r., został
przez niego przyjęty w Watykanie wraz z innymi delegatami Konferencji Przewodniczących
Największych Amerykańskich Organizacji Żydowskich, na której czele stał wówczas Alan
Solow. Na ich słowa pozdrowienia Papież odpowiedział:
„Drodzy przyjaciele!
Miło mi powitać was dzisiaj wszystkich i dziękuję rabinowi Arthurowi Schneierowi oraz
panu Alanowi Solowowi za słowa skierowane do mnie w waszym imieniu. Dobrze pamiętam
różne momenty mojej ubiegłorocznej wizyty w Stanach Zjednoczonych, kiedy mogłem spotkać
się z niektórymi z was w Waszyngtonie i Nowym Jorku. Rabin Schneier z życzliwością
przyjął mnie w synagodze Park East tylko niewiele godzin przed waszymi obchodami Paschy.
Cieszę się, że mam teraz sposobność gościć was we własnym domu”.
Benedykt XVI
przypomniał też swoją wizytę w synagodze w Kolonii, pierwszą tego typu podczas jego
pontyfikatu. Przytoczył nauczanie Kościoła, zwłaszcza ostatniego Soboru i Jana Pawła
II, o relacjach chrześcijańsko-żydowskich i potępieniu wszelkiego antysemityzmu. Stanowczo
odrzucił negowanie Holokaustu:
„Nienawiść i pogarda dla mężczyzn, kobiet i
dzieci, która wyraziła się w Szoah, była zbrodnią przeciwko Bogu i ludzkości. Powinno
to być oczywiste dla każdego, a szczególnie dla tych, którzy odwołują się do tradycji
Pisma Świętego, zgodnie z którym każda istota ludzka została stworzona na obraz i
podobieństwo Boga (Rdz 1, 26-27). Nie ulega wątpliwości, że wszelkie negowanie bądź
minimalizowanie tej strasznej zbrodni jest niedopuszczalne i całkowicie nie do przyjęcia.
Podczas jednej z ostatnich audiencji ogólnych powiedziałem jeszcze raz, że Szoah musi
być «dla wszystkich ostrzeżeniem przed zapomnieniem, negacją lub redukcjonizmem, ponieważ
gwałt zadany jednemu ludzkiemu istnieniu jest gwałtem na wszystkich» (28 stycznia
2009 r.)”.
Delegacja Konferencji Przewodniczących Największych Amerykańskich
Organizacji Żydowskich zatrzymała się w Rzymie po drodze do Izraela. Nawiązując do
tego, Benedykt XVI przypomniał, że on również tam się udaje. Podkreślił, że jest to
„kraj święty dla chrześcijan tak samo, jak dla Żydów, bo tam są korzenie naszej wiary”.
Dokładnie trzy miesiące później, 12 maja 2009 r., spotkał się w Ziemi Świętej przy
jerozolimskiej Ścianie Płaczu także z Arthurem Schneierem. W 2011 r. zaprosił go z
kolei do udziału w międzyreligijnym Dniu Refleksji i Modlitwy o Pokój i Sprawiedliwość
na Świecie, zorganizowanym w Asyżu 27 października w 25-lecie pamiętnego spotkania
Jana Pawła II w 1986 r., w którym, jak pamiętamy, rabin również uczestniczył. Po otrzymaniu
zaproszenia stwierdził on:
„W rozbitym świecie, w czasach polaryzacji, podziału,
terroryzmu i konfliktu, ma żywotne znaczenie, aby zwierzchnicy religijni głównych
wyznań jednoczyli się w trosce o pokojowe współistnienie. Musimy inspirować do powstrzymywania
nieludzkiego podejścia człowieka do człowieka, a kultywować [prawdziwie] ludzką postawę
człowieka wobec człowieka. Religia musi mieć udział w rozwiązywaniu egzystencjalnych
problemów stojących przed ludzkością, nie zaś być źródłem podziału. Aby nasza cywilizacja
mogła przeżyć, musimy zawrzeć przymierze: respektować każdą kulturę i każdą wspólnotę
religijną. W różnorodności musimy się harmonijnie połączyć, aby zapewnić, że nasza
cywilizacja nie będzie już dalej niszczona. Dziękuję Papieżowi Benedyktowi XVI, że
zebrał nas razem, by pomóc nam wspólnie budować lepszy świat”.
Arthur Schneier
spotykał się nie tylko z Janem Pawłem II i Benedyktem XVI. W maju b.r., podczas pielgrzymki
Papieża Franciszka do Ziemi Świętej, liczący już 84 lata nowojorski rabin znowu udał
się do Jerozolimy, by spotkać się tam z nim przy Ścianie Płaczu.