Polski misjonarz porwany w Republice Środkowoafrykańskiej
Polski misjonarz porwany w Republice Środkowoafrykańskiej żyje i ma się dobrze. Ks.
Mateusz Dziedzic został uprowadzony w nocy z niedzieli na poniedziałek (12/13
października). Pracował w parafii Babua, niedaleko pogranicza z Kamerunem. Uzbrojeni
mężczyźni zamierzali uprowadzić także drugiego pracującego na tej misji Polaka. Po
długich pertraktacjach odstąpili od tego zamiaru. Ks. Mateusz, będący tam proboszczem,
podjął decyzję, że to właśnie on pójdzie z porywaczami. Oswobodzony ks. Leszek Zieliński
nocą dojechał do siedziby biskupa w Bouar i wszczął alarm. Kościół i ONZ prowadzą
negocjacje mające doprowadzić do szybkiego uwolnienia porwanego misjonarza.
„Ks.
Mateusz stał się zakładnikiem członków zbrojnego ugrupowania Zgromadzenie Demokratyczne
Ludu Środkowej Afryki (Rassemblement Démocratique du Peuple Centrafricain), które
domaga się uwolnienia swego przywódcy generała Martina Kountamandji alias Abdoulaye
Miskiny, przetrzymywanego w więzieniu w Kamerunie” – informuje ks. Mirosław Gucwa.
Wikariusz generalny diecezji Bouar, który jest w kontakcie z porywaczami, podkreśla,
że uprowadzony misjonarz jest dobrze traktowany. „Żołnierze niczego nie ukradli ani
nie zniszczyli. Mówili jedynie, że chcą doprowadzić do uwolnienia swego szefa” – mówi
ks. Gucwa.
„Ks. Mateusz jest bezpieczny. Jest przetrzymywany z innymi zakładnikami,
którzy zostali uprowadzeni prawie trzy tygodnie temu. Jest to 10 mieszkańców Republiki
Środkowej Afryki i 10 Kameruńczyków – mówi ks. Gucwa. - Dotychczas żadnemu z zakładników
nic się nie stało. Przed tygodniem rozmawiałem z żoną jednego z nich i powiedziała,
że jej mąż potwierdził, iż są dobrze traktowani. To samo powiedział ks. Mateusz, kiedy
jeden z porywaczy pożyczył mu telefon i pozwolił zadzwonić do Polski. Przyznał, że
jest dobrze traktowany, że czuje się bezpieczny i nie zagraża mu jakieś niebezpieczeństwo,
jeśli chodzi o życie. Kompetentne władze są poinformowane, prowadzą negocjacje. Mamy
nadzieję, że będą potrafiły wywrzeć nacisk na odpowiednie władze i że ta sprawa szybko
zostanie rozwiązana”.
Ks. Mateusz Dziedzic pochodzi z diecezji tarnowskiej,
jest fideidonistą. Święcenia kapłańskie przyjął w 2001 r. W Republice Środkowoafrykańskiej
pracuje od 2009 r.