Sardynia: beatyfikacja siedemnastowiecznego franciszkanin konwentualny, który poniósł
śmierć z ręki muzułmanów
Pozdrawiając wiernych po odmówieniu modlitwy Anioł Pański Ojciec Święty przypomniał,
że dziś został wyniesiony do chwały ołtarzy kolejny męczennik. W Sassari na Sardynii
odbyła się beatyfikacja franciszkanina konwentualnego o. Francesca Zirano. Jak zaznaczył
Papież, „jego odważna wierność Chrystusowi jest niezwykle wymowna, szczególnie w aktualnym
kontekście okrutnych prześladowań chrześcijan”.
Urodzony we włoskim Sassari
w 1564 r., Francesco Zirano poniósł śmierć męczeńską z ręki muzułmanów w roku 1603
w Algierze. Miał 39 lat. Udał się do Algierii, by wykupić z niewoli porwanego przez
tureckich korsarzy zakonnika. Uwięziono go i skazano na śmierć. Gdy namawiano go do
przyjęcia islamu, odmówił i również współwięźniów zachęcał do zachowania wierności
Chrystusowi. Zamęczono go, obdzierając żywcem ze skóry. Egzekucji dokonał Grek, który
porzucił chrześcijaństwo, stając się muzułmaninem.
Uroczystości beatyfikacyjnej
przewodniczył w imieniu Papieża kard. Angelo Amato. Prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych
zapytaliśmy, jak bł. Francesco Zirano przyjął te straszne męczarnie.
„Relacja
o jego męczeństwie, jaką posiadamy, stwierdza, że poddał się on katuszom jak łagodny
baranek, wzywając imienia Jezusa i Maryi oraz odmawiając Psalmy. Według naocznych
świadków nasz męczennik umierał wycieńczony torturą, wołając do Pana, by przyjął jego
ducha. Skórę wypchaną słomą wystawiono na publiczne zbezczeszczenie przy bramie miasta.
Na propozycję zaparcia się wiary bł. Francesco Zirano odpowiedział prześladowcom:
«Jestem chrześcijaninem i zakonnikiem mojego ojca św. Franciszka, takim też pragnę
umrzeć. A proszę Boga o oświecenie dla was, abyście i wy Go poznali». I śpiewał na
cały głos: «Błogosławcie Pana, duchy i dusze sprawiedliwych». Dziś nadal taka jest
postawa wyznawców Chrystusa w obliczu prześladowania i męczeństwa, które również w
tym naszym XXI wieku codziennie spada na Kościół i chrześcijan. Niech bł. Francesco
pomaga nam modlić się i przebaczać, ale nie zapominać. Nie powinny się już powtarzać
takie nieludzkie fakty”.