Przedstawiciel Stolicy Apostolskiej na forum ONZ o powinności wspólnoty międzynarodowej
wobec rodziny
Stolica Apostolska jest świadoma wysiłków wspólnoty międzynarodowej na rzecz zrównoważonego
rozwoju gospodarczo-społecznego dla wszystkich oraz jej znacznych postępów w walce
z ubóstwem. Dużo więcej jednak zostało jeszcze do zrobienia. Nadal bowiem 1,2 mld
ludzi, czyli 15 proc. mieszkańców naszego globu, żyje w skrajnej nędzy – powiedział
w Nowym Jorku na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych arcybiskup Bernardito Auza.
Stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy ONZ przypomniał, że Program Działania Międzynarodowej
Konferencji na temat Populacji i Rozwoju wymaga od państw umacniania i promowania
rodziny. Stanowi ona żywotny element przyczyniający się do rozwoju społecznego i gospodarczego.
Watykański
dyplomata przypomniał, że w programie tym rządy i wspólnotę międzynarodową wezwano
szczególnie do większej solidarności z rodzinami ubogimi i cierpiącymi wskutek wojny,
klęsk żywiołowych, głodu, dyskryminacji czy przemocy. Nie można szczędzić wysiłków,
by członkowie rodziny mogli pozostać razem, a w razie rozłąki znowu się połączyć.
Abp Auza zauważył, że migranci, zwłaszcza kobiety i dzieci, często padają ofiarą handlu
żywym towarem i tej tragedii należy położyć kres.
Odnosząc się do oenzetowskiej
„Agendy rozwoju po roku 2015”, pochodzący z Filipin hierarcha podjął m.in. kwestię
zmian klimatycznych. Podkreślił konieczność zmiany indywidualnego i wspólnotowego
stylu życia, by nie prowokować pogorszenia stanu naszej planety. Zwrócił uwagę, że
Kościół katolicki w swoich szkołach i instytucjach społecznych wychowuje do odpowiedzialności
za środowisko. Ponadto przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przy ONZ wskazał takie
zagrożenia dla rozwoju, jak rosnące nierówności, bezrobocie i zbrojne konflikty. Zacytował
przy tym stwierdzenie Pawła VI z 1967 r., że „nowym imieniem rozwoju jest pokój”.