Abp Martin o ewolucji sytuacji rodziny od czasu Synodu z 1980 r.
Jednym z uczestników obecnego Sydonu jest arcybiskup Dublina. Irlandzki duchowny był
świadkiem poprzedniego Synodu o rodzinie z 1980 r., gdzie funkcję relatora generalnego
pełnił kard. Joseph Ratzinger. Abp Diarmud Martin porównuje zatem sytuacje będące
kontekstem obu zgromadzeń synodalnych na przestrzeni ponad 30 lat:
„Teraz
na tym Synodzie widać, że ogólna kultura rodziny zmieniła się jeszcze bardziej. Ja
przez wiele lat pracowałem w środowisku międzynarodowym i obserwowałem ewolucję refleksji
nad rodziną, jakiej dokonywały międzynarodowe instytucje. To, co mnie uderza teraz,
to rzeczy, które słyszymy z różnych stron świata, a co do tej pory mówili jedynie
biskupi europejscy czy ogólniej zachodni. Chodzi o tę samą inwazję odmiennej kultury,
którą odnotowuje się również w Ameryce Łacińskiej czy Afryce. Jeden z biskupów stwierdził,
że teraz już w całym świecie mamy do czynienia z pożyciem bez ślubu, z rozwodnikami
w nowych związkach, z faktem, że grupa katolików w pełni żyjących doktryną Kościoła
o małżeństwie i rodzinie jest ograniczona. A duszpasterstwo i katecheza muszą temu
stawić czoła. Mówiąc to nie mam na myśli, że powinniśmy jedynie narzekać. W mojej
diecezji spotykam na co dzień, i sądzę, że inni biskupi podobnie, osoby, także ubogie,
w bardzo trudnych sytuacjach, które naprawdę żyją wartościami: wiernością, oddaniem
swoim dzieciom. I pewnie ci ludzie nigdy nie byliby w stanie sformułować tego w kategoriach
teologicznych, co nie znaczy, że nie są w stanie żyć tą rzeczywistością. Trzeba jednak
wypracować nowy rodzaj dialogu z rodzinami i nowy język, co wielu podkreślało” – zauważył
arcybiskup stolicy Irlandii.