Papież Franciszek: Synod nie jest po to, by dyskutować o oryginalnych ideach, ale
byśmy prawdziwie zatroszczyli się o rodzinę
„Pan prosi nas, byśmy zatroszczyli się o rodzinę, która od samych początków należy
integralnie do Jego planu miłości do rodzaju ludzkiego. Marzenie Boga zawsze ściera
się z hipokryzją niektórych Jego sług. Możemy «zniweczyć» marzenie Boga, jeśli nie
pozwalamy się prowadzić Duchowi Świętemu”. Papież Franciszek mówił o tym podczas Mszy
inaugurującej Synod Biskupów o rodzinie. W uroczystej liturgii w bazylice watykańskiej
uczestniczyli ojcowie synodalni, audytorzy, eksperci, a także rodziny. Przez najbliższe
dwa tygodnie zgromadzenie synodalne obradować będzie pod hasłem: „Wyzwania duszpasterskie
dla rodziny w kontekście nowej ewangelizacji”.
Swą refleksję Franciszek osnuł
wokół obrazu winnicy Pańskiej, który pojawia się w niedzielnych czytaniach mszalnych.
Przypomniał, że „winnica Pana jest Jego «marzeniem», projektem, któremu oddaje się
On z całą miłością, jak rolnik dba o swoją winnicę. Winorośl jest rośliną, która wymaga
wielkiej troski! «Marzeniem» Boga jest jego lud: On go zasadził i uprawia z miłością
cierpliwą i wierną, aby stał się ludem świętym, ludem przynoszącym wiele dobrych owoców
sprawiedliwości”. Niestety, podkreślił Ojciec Święty, marzenie Boga ulega zniweczeniu.
Izajasz mówi, że tak bardzo umiłowana i otoczona troską winnica „cierpkie wydała jagody”,
podczas gdy Bóg „oczekiwał sprawiedliwości, a oto rozlew krwi, i prawowierności, a
oto krzyk grozy”. Natomiast w Ewangelii to rolnicy zniszczyli plan Boga: nie wykonywali
swojej pracy, myśląc o własnych korzyściach.
„Jezus w przypowieści zwraca
się do arcykapłanów i starszych ludu, czyli do «mędrców», do klasy rządzącej – mówił
Franciszek. - To zwłaszcza im Bóg powierzył swoje «marzenie», to znaczy swój lud,
aby go doskonalili, troszczyli się o niego, strzegli go przed dzikimi zwierzętami.
Zadanie przywódców ludu jest następujące: uprawianie winnicy z wolnością, kreatywnością
i pracowitością. Ale Jezus mówi, że owi rolnicy zawłaszczyli winnicę. Ze względu na
swą chciwość i pychę chcieli z niej uczynić to, co im się podoba, a tym samym pozbawić
Boga możliwości zrealizowania swojego marzenia o ludzie, który sobie wybrał”.
Franciszek
podkreślił, że pokusa chciwości istnieje zawsze. Nawiązał tu do proroctwa Ezechiela
o pasterzach, które niedawno czytane było w Liturgii Godzin. „Żądza pieniędzy i władzy.
A żeby zaspokoić tę chciwość, źli pasterze nakładają na barki ludzi ciężary nie do
uniesienia, których «palcem ruszyć nie chcą»” – mówił Franciszek.
„Także
i my podczas Synodu Biskupów jesteśmy wezwani do pracy w winnicy Pańskiej – mówił
Ojciec Święty. - Zgromadzenia synodalne nie są po to, aby dyskutować o pięknych i
oryginalnych ideach, czy też, by zobaczyć, kto jest bardziej inteligentny... Służą
doskonaleniu i lepszemu strzeżeniu winnicy Pana, współpracy z Jego marzeniem, Jego
planem miłości co do swego ludu. W tym przypadku Pan prosi nas, byśmy zatroszczyli
się o rodzinę, która od samych początków należy integralnie do Jego planu miłości
do rodzaju ludzkiego”.
Papież przypomniał, że także i my możemy przeżywać
pokusę „zawłaszczenia” winnicy z powodu chciwości, której w nas, ludzkich istotach,
nigdy nie brakuje.
„Marzenie Boga zawsze ściera się z hipokryzją niektórych
Jego sług. Możemy «zniweczyć» marzenie Boga, jeśli nie pozwalamy się prowadzić Duchowi
Świętemu. Duch daje nam mądrość, która wykracza poza naukę, abyśmy wielkodusznie pracowali
z prawdziwą wolnością i pokorną kreatywnością” – podkreślił Franciszek.
Liturgia
otwierająca Synod sprawowana była przy ikonie Świętej Rodziny, a także przy relikwiach
błogosławionych małżonków Zélii i Louisa Martin i ich córki św. Teresy od Dzieciątka
Jezus oraz włoskiego małżeństwa błogosławionych Luigiego i Marii Beltrame Quattrocchich.
Relikwie zostaną przeniesione do bazyliki Matki Bożej Większej, gdzie codziennie wieczorem
ojcowie synodalni będą odprawiać Mszę w intencji Synodu.